Lekarze odmawiają poświadczania mobbingu

Zła dokumentacja medyczna nie pomaga ofiarom nękania.

Lekarze odmawiają poświadczania mobbingu
Źródło zdjęć: © AFP | William WEST

22.09.2010 | aktual.: 22.09.2010 07:28

– Jestem ofiarą mobbingu. Niestety, brakuje odpowiednich procedur i rozwiązań prawnych dotyczących standardów opieki medycznej, wypełniania dokumentacji medycznej przez lekarzy, do których trafiają nękani w firmach. Wiele razy spotkałam się z odmową adnotacji w karcie pacjenta, że dolegliwości są związane ze środowiskiem pracy i mobbingiem – mówi czytelniczka Irena Franczak. – W rezultacie trudno się leczyć i dochodzić w sądach roszczeń. Wiem, że ten problem dotyczy wielu osób. Trzeba zmienić prawo – dodaje.

Zgodnie z art. 943 kodeksu pracy osoba, u której mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Wysokość zadośćuczynienia jest uzależniona od udowodnienia mobbingu i jego związku z nękaniem w pracy, a także od nasilenia cierpień, długotrwałości choroby oraz jej następstw.

Brak procedur

Praktyka pokazuje, że wiele spraw o zadośćuczynienie mogłoby mieć inny finał, gdyby nie luki w dokumentacji ofiary. Dziś ewentualne dowody i ich jakość w dużym stopniu zależą od poziomu empatii, zaangażowania lekarza, do którego trafi prześladowany w pracy.

– W wypadku gwałtu jest określona procedura, jakie badania wykonać i jakie dokumenty przygotować. Takie rozwiązanie w stosunku do ofiar mobbingu mogłoby być kosztowne, ale na początek może warto wprowadzić za pośrednictwem izb lekarskich (jako zalecenie) schemat postępowania, by lepiej zdiagnozować ofiarę i przy okazji umożliwić jej walkę o swoje prawa – mówi Maciej Chakowski z kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.

Są propozycje

– Cieszyliśmy się, gdy kilka lat temu pojawił się w kodeksie pracy art. 943. Niestety, dziś nie jest wystarczający do skutecznej walki z mobbingiem. Brakuje przepisów, które ujednolicą m.in. diagnozowanie mobbingu przez lekarzy, biegłych sądowych, psychologów badających ofiary i skutki psychiczne, jakie wywołuje mobbing, w celu określania stopnia rozstroju zdrowia ofiary – mówi Mariola Żarnoch, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Antymobbingowego. Stowarzyszenie proponuje, by sygnować choroby i zaburzenia psychiczne według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób w zakresie rozpoznawania m.in. zespołu stresu pourazowego, depresji, zaburzeń adaptacyjnych, z podaniem, że ich źródłem jest miejsce pracy.

Konieczność zmian w polskich przepisach potwierdza Krystyna Kmiecik-Baran z Kaszubsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej. Jej zdaniem system ochrony zdrowia w pracy nie uwzględnia współczesnych zagrożeń, w tym mobbingu.

– Powinniśmy skorzystać z włoskich rozwiązań. Tam pracownik nękany jest objęty pomocą od chwili pojawienia się u lekarza – mówi Krystyna Kmiecik-Baran.

Tomasz Zalewski

firmalekarzmobbing
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)