Lęki i stresy w pracy – jak przed nimi uciec?

Nagły i silny stres potrafi skutecznie wybić z rytmu na cały dzień. Ale i tak jest mniej niebezpieczny dla psychiki niż stres długotrwały, choć łagodniejszy. Co stresuje nas w pracy i na ile potrafimy radzić sobie ze stresującymi sytuacjami?

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Stres atakuje z zaskoczenia

Według raportu Philips Index 2010, stresują nas przede wszystkim szefowie. Są oni przyczyną obaw aż dla 43 proc. ankietowanych, podczas gdy np. lęk przed utratą pracy – tylko dla 28 proc. Dla porównania, szefa jako źródło stresu wskazuje o jedną trzecią mniej Amerykanów, niż Polaków. Czyżby z rodzimymi szefami było coś nie w porządku? A może to polscy pracownicy są przewrażliwieni lub mają coś na sumieniu?

Z kłopotami związanymi z wykonywaną pracą radzimy sobie lepiej niż z humorami i dziwnymi reakcjami przełożonych. Jeśli w dodatku jakaś sytuacja wydarzy się nagle, potrafi nieźle namieszać nam w głowie.

Oto jeden z przykładów. Na uczelni Roman pracował od niedawna jako pracownik techniczny. Obsługiwał m.in. konferencje i spotkania naukowe. Wśród gości na jednym z nich zauważył prezesa swojej byłej firmy, z której odszedł poważnie skłócony. W przerwie poszedł do toalety, natknął się w niej na eks-pracodawcę. Nie wiedział, jak się zachować. Ostatecznie minął go obojętnie, jak nieznaną osobę.

- Co miałem powiedzieć? Byłem totalnie zaskoczony! Uznałem, że najlepiej będzie nic nie mówić. Jednak później długo analizowałem sytuację. Zaprzątała mi myśli, robiłem błędy, zgubiłem służbową komórkę. Nie ukrywam: czułem się głupio – przyznaje. – Może jednak powinienem chociaż skinąć głową? W dodatku poczułem paranoiczny lęk. Zacząłem się bać, że mój były szef pójdzie do obecnego i mnie „obsmaruje”. Przeszło mi dopiero po paru dniach.

Marcinowi z kolei przydarzył się inny problem. Był rzecznikiem prasowym. Miał przemówić do zebranych oficjeli na wyprawie statkiem po Zatoce Gdańskiej. Tuż przed wystąpieniem kołysanie statku połączone z tremą zrobiło swoje. Zamiast do mikrofonu, musiał biec do łazienki.

- Ostatecznie zastąpił mnie szef. Po powrocie z rejsu wezwał mnie i oświadczył, że go zawiodłem. Sugerował, że moja niedyspozycja musiała mieć związek z alkoholem. Straciłem w jego oczach, ale co mogłem zrobić? – zastanawia się dzisiaj. Te zdarzenia obrazują dwa problemy: nasz stosunek do tzw. autorytetów (wydarzenie pierwsze) i ich stosunek do nas (wydarzenie drugie). Psycholodzy komentują: stres bardzo często potęguje obawa, jak mogą odebrać nasze zachowanie ludzie postawieni „wyżej”. *Szef ma łagodzić, nie prześladować *

Ale sytuacji stresogennych jest znacznie więcej. Istnieją pracownicy, którzy wręcz wyszukują je i podsycają w sobie strach przed nimi. Obszar tych zagrożeń w miarę upływu czasu rozszerza się w ich umyśle coraz bardziej. Konieczność publicznego wystąpienia? To nieprzespana noc, potworna trema. Impreza zakładowa? Pracownik nie marzy o niczym innym, jak tylko o schowaniu się w przysłowiowej mysiej dziurze. Przypadkowe spotkanie z szefem w windzie lub na korytarzu? Wbija oczy w podłogę, czerwieni się i boi panicznie, żeby przełożony nie zagadnął. Problemem może stać się ubiór, rozmowa przez telefon, wydanie komuś polecenia. W końcu źródeł potencjalnego stresu gromadzi się tyle, że funkcjonowanie w firmie staje się trudne.

Te problemy, z pozoru anegdotyczne czy nawet zabawne, prowadzą nieuchronnie do przedłużającego się dyskomfortu. Jego skutkiem może być trwała depresja, a nawet groźniejsze choroby.

- Stres delikatny, o niskim natężeniu, ale długotrwały, jest gorszy od bardzo silnego, który szybko mija – potwierdza psycholog Paweł Brzeziński.

Tak naprawdę przeżywany stres, jego natężenie i częstotliwość najwięcej mówi o nas samych. – Spotkanie z kimś znanym w toalecie, wspólna impreza, jazda windą z szefem, to w końcu normalne sytuacje. Nie ma powodu, by miały wpływać na nas stresująco – mówi Paweł Brzeziński. – Każdy powinien przejść nad tym do porządku dziennego. Jeśli nie daje rady, to może oznaczać, że ma osobowość lękową i powinien skorzystać z pomocy terapeuty.

A co z przypadkiem Marcina i reakcją jego szefa? Ta dla odmiany może wskazywać, że to z szefem jest coś nie w porządku. I potwierdzać, że polscy pracownicy nie bez powodu tak często stresują się kontaktem z przełożonymi.

Zdaniem wielu pracowników, to właśnie demonstrowana na co dzień postawa szefa bywa przyczyną niepokojów odczuwanych w pracy. Pojawiają się one nawet wtedy, gdy racjonalnie trudno je wytłumaczyć. Na przykład podczas zakładowej imprezy, w kuchni czy w toalecie. Bywa, że szefowie swoim codziennym zachowaniem po prostu zastraszają mniej odpornych podwładnych. – Rolą szefa jest budowanie serdecznych firmowych relacji. Jeśli pracownik czuje się niepewnie, szef powinien to zauważyć i niwelować, a nie podsycać – komentuje psycholog.

Tomasz Kowalczyk/JK

Wybrane dla Ciebie

Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy