Lepiej późno, niż wcale - walutowy raport poranny
Wiele mówi sytuacja, gdy rynek USD kolejny raz ignoruje imponujące dane z gospodarki USA. Awersja do ryzyka wyraźnie bierze górę nad fundamentami i przynosi pierwsze bezprecedensowe decyzje – Bank Rosji podnosi stopę procentową do 17 proc.!
16.12.2014 | aktual.: 16.12.2014 13:44
Rosyjski bank centralny w końcu stanął na wysokości zadania i na nieplanowanym posiedzeniu wczoraj w nocy podniósł główną stopę procentową z 10,5 proc. w śmiałym kroku, by zatrzymać przecenę rubla. W poniedziałek USD/RUB wzrósł o kolejne 10 proc. do rekordowego poziomu 64,2, niemal podwajając swoją wartość od początku roku. Decyzja banku nareszcie jest właściwą odpowiedzią od strony polityki monetarnej, choć nie można się oprzeć wrażeniu, że jest dokonana przynajmniej o miesiąc za późno. Można dyskutować, o ile wzrośnie wiarygodność Banku Rosji, jednak wnosząc po podobnych działaniach banku centralnego Turcji ze stycznia tego roku, silna podwyżka stóp procentowych powinna zatrzymać przecenę rubla. We wtorek na USD/RUB widać wyraźny wzrost podaży, ale także i zmienności. Całkowity odwrót rynku jest niemożliwy, gdyż posunięcie banku centralnego oznacza pożegnanie się Rosji ze wzrostem gospodarczym w przyszłym roku na rzecz uchronienia systemu finansowego przed upadkiem.
Zaskakująca decyzja Banku Rosji nie przynosi szoków wtórnych poza rynek rubla, choć wzrost awersji do ryzyka zbiera żniwo wśród walut rynków wschodzących, głównie tych o wysokiej dochodowości. Sentyment jest słaby w ślad za rozczarowującym odczytem PMI dla chińskiego przemysłu. Na 49,5 jest on najniżej od siedmiu miesięcy. Dane świadczą o słabości krajowego popytu, gdyż pierwszy raz od kwietnia skurczyły się nowe zamówienia (choć nowe zamówienia eksportowe wzrosły). Dalej w ciągu dnia dowiemy się więcej o sytuacji w Europie, gdzie dane według prognoz powinny poprawić nastroje. PMI dla przemysłu strefy euro ma wzrosnąć do 50,5 z 50,1, a dla usług – do 51,5 z 51,1. Podobnie ma wyglądać sprawa w przypadku cząstkowych odczytów dla Francji i Niemiec. Optymizm związany jest także z indeksem ZEW z Niemiec, który powinien kontynuować odbicie z prawie dwuletniego dołka osiągniętego w październiku. Jednakże patrząc w szerszym kontekście dzisiejsze dane mają niewielkie szanse, by zmienić pogląd o ogólnej kondycji
gospodarki i przyszłych decyzjach ECB. Jakiekolwiek umocnienie euro powinno być ograniczone.
Z Wielkiej Brytanii mamy inflację CPI za listopad, która pod presją taniejącej ropy naftowej ma spaść do 1,2 proc. r/r z 1,3 proc. w październiku. Ryzyko dla odczytu leży po stronie silniejszego spowolnienia, więc funt może tracić. Z USA poznamy dane o pozwoleniach na budowę domów i rozpoczętych budowach. Ponieważ wczorajszy silny odczyt produkcji przemysłowej na głównych crossach USD prawie przeszedł bez echa, wątpimy, aby dzisiejsze odczyty mogły mieć wpływ. Rynek pozostaje „zmrożony” w oczekiwaniu na koniec posiedzenia FOMC. Nastawiamy się na jastrzębi wydźwięk komunikatu z usunięciem frazy o utrzymaniu stóp procentowych na niskim poziomie przez „istotny okres czasu”. Biorąc pod uwagę, że pozycjonowanie w USD jest słabe, reakcja rynku powinna być wyraźna.
Z innych danych mamy wynagrodzenia, zatrudnienie i inflację bazową z Polski, które są do zignorowania. Narodowy Bank Węgier podejmuje decyzję w sprawie stóp procentowych, jednak oczekiwania wskazują na brak zmian w polityce pieniężnej (2,1 proc.). Ciekawiej będzie na posiedzeniu Riksbanku, który wyczerpał konwencjonalne narzędzia luzowania (główna stopa procentowa 0 proc.), jednak pod wpływem nieoczekiwanego cięcia Norges Banku w zeszłym tygodniu wzrosły oczekiwania na odpowiedź ze Szwecji. Uważamy, że bank poczeka na ocenę dotychczasowych obniżek (-50 pb w lipcu, -25 pb w październiku). Z drugiej strony, biorąc pod uwagę niższą presję inflacyjną, bank centralny obniży prognozę ścieżki stóp procentowych i odroczy pierwszą podwyżkę gdzieś na koniec 2016 r. Jeśli otrzymamy więcej (np. gotowość do ekspansji monetarnej), SEK będzie tracił.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.