Lewandowscy i inne gwiazdy dały się oszukać. Prokuratura bada internetową zbiórkę pieniędzy na leczenie dziecka
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu prowadzi czynności sprawdzające ws. internetowej zbiórki pieniędzy na leczenie chorego dziecka. W sobotę fundacja "Siepomaga" poinformowała, że zbiórka na leczenie Antosia ciepiącego na nowotwór oczu może być oszustwem.
10.07.2017 | aktual.: 10.07.2017 15:51
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus poinformowała PAP, że prokuratura zajęła się sprawą z urzędu, po doniesieniach medialnych. - Aktualnie funkcjonariusze policji przyjmują w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie - powiedziała prok. Klaus.
W sobotę fundacja "Siepomaga", która prowadzi m.in. portal, za którego pośrednictwem można wpłacać pieniądze na leczenie konkretnych osób, poinformowała, że zbiórka na leczenie Antosia chorego na nowotwór oczu może być oszustwem. "Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zgłoszenie na siepomaga.pl. Po weryfikacji zostało ono odrzucone. I na dzień dzisiejszy... również byśmy je odrzucili. Według nas jest to oszustwo" - napisano na facebookowym profilu fundacji "Siepomaga".
Według mediów, organizatorem zbiórki był Michał Siniecki. W sobotę opublikował on na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym przeprasza osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkego. "W szczególności przeprosiny należą się licznie występującym osobom publicznym, które swoim wizerunkiem niewątpliwie przyczyniły się do zebrania równowartości przekraczającej kwotę 500 000 złotych. Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone. Informuję, że sprawa jest aktualnie na etapie wyjaśniania" - napisał Siniecki.
Media podały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób, w tym Anna i Robert Lewandowscy.
Zrzutka.pl., jeden z portali, za których pośrednictwem prowadzono zbiórkę pieniędzy na leczenie chorego chłopca, w wydanym oświadczeniu podkreślił, że "prawdopodobnie, podobnie jak wiele osób publicznych, gazet i mediów, tak i jego użytkownicy padli ofiarami przygotowanego z dużą starannością oszustwa". Portal zapowiedział, że zgłosi sprawę do prokuratury.