Liczysz na dobrą pracę? To się rozczarujesz

Jednym z niezbywalnych praw młodych ludzi jest prawo do optymizmu niepopartego realnymi dowodami. To równocześnie ich siła – otwarty umysł, nieskrępowany konwenansami, podejmujący się trudnych wyzwań – oraz słabość. Zderzenie z rzeczywistością rynku pracy dla wielu studentów okaże się bowiem równie przyjemne co zetknięcie z ciężarówką.

Obraz
Źródło zdjęć: © © pojoslaw - Fotolia.com

Jednym z niezbywalnych praw młodych ludzi jest prawo do optymizmu niepopartego realnymi dowodami. To równocześnie ich siła – otwarty umysł, nieskrępowany konwenansami, podejmujący się trudnych wyzwań – oraz słabość. Zderzenie z rzeczywistością rynku pracy dla wielu studentów okaże się bowiem równie przyjemne co zetknięcie z ciężarówką.

Pierwsze rozczarowanie dotyczy długości okresu szukania pracy. W badaniu przeprowadzonym przez Conquest Consulting studenci podali „trzy miesiące” jako oczekiwany termin znalezienia pracy. Łatwo domyśleć się skąd wzięła się ta odpowiedź. Obrona dyplomu w czerwcu lub na początku lipca oznacza, że absolwent ma do dyspozycji jeszcze dwa miesiące wakacji: lipiec i sierpień. Faktycznie więc, mówiąc „trzy miesiące”, respondenci mogą mieć na myśli „po powrocie z wakacji, we wrześniu, zacznę rozsyłać oferty i coś uda mi się znaleźć”. W rzeczywistości, proces rekrutacji w większych firmach – a takie właśnie „cele” zatrudnienia stawiają sobie studenci najczęściej, 78 proc. podało „korporacje” w badaniu Conquest Consulting – trwa dłużej niż miesiąc.

Zwykle zbieranie zgłoszeń trwa ok. 3 tygodnie. Potem 1-2 tygodnie na analizę dokumentów i pierwsze sito selekcji. Następnie 2 tygodnie na rozmowy kwalifikacyjne, AC i inne sposoby odsiania mniej zdeterminowanych kandydatów. W sumie jest to 6-7 tygodni – ponad półtora miesiąca od wysłania dokumentów. A nie ma żadnej gwarancji, że zaproszenie na spotkanie przyjdzie w odpowiedzi na ofertę zamieszczoną w pierwszym tygodniu września. Spokojnie więc należy liczyć dwa-trzy miesiące – od rozpoczęcia poszukiwań. Dodając do tego dwa miesiące letniego zastoju w dużych rekrutacjach, całkowita długość okresu szukania pracy to 4-5 miesięcy. Oczywiście, kilka osób złapie robotę znacznie wcześniej, ale przeciętnie tyle właśnie czasu potrzeba, by znaleźć pracę.

Drugie rozczarowanie dotyczy warunków pracy. W badaniu Conquest Consulting studenci wymieniają jako pracodawcę marzeń – Google. Trudno się dziwić, przeglądając nawet pobieżnie materiały o atmosferze pracy w Mountain View. Możliwość prowadzenia własnych projektów, merytokracja, współpraca z wybitnymi fachowcami, strefy relaksu (m.in. basen, boiska sportowe, sale z grami wideo, siłownia, darmowe posiłki i napoje): brzmi to bardziej jak mieszanina urlopu z pracą niż świadczenie stosunku pracy dla firmy o przychodach 50-ciu miliardów dolarów (dane za rok 2012). Choć coraz więcej firm idzie w kierunku zapewnienia pracownikom środowiska wyzwalającego kreatywność, współpracę, i zarazem oferującego relaks (również w Polsce, m.in. centrum obsługi klientów Cisco, siedziba Epicor), to jednak przeważająca większość firm podchodzi do tematu konserwatywnie. Boksy w open space lub sąsiadujące biurka w pokoju, a w korytarzu automat z kawą w plastikowych kubkach – tak wygląda rzeczywistość, która czeka na absolwentów.

Trzecie rozczarowanie – zapewne najbardziej bolesne – to wysokość pensji. W cytowanym już kilka razy badaniu Conquest Consulting, studenci podali jako kwotę oczekiwaną 2859 zł netto (czyli ok. 3900 zł brutto – średnia krajowa). Jasne, są to pieniądze rozsądne, jednakże po spełnieniu jednego skomplikowanego warunku: trzeba dostać stanowisko na poziomie „specjalisty”. Każde stanowisko poniżej typu „entry”, „junior”, czy „assistant” wiąże się z kwotą rzędu 2000-2500 brutto. Nie ma tutaj znaczenia jak długo i jak szczegółowo jest prowadzona rekrutacja, ponieważ te dwa wymiary są związane z chęcią zachowania reputacji firmy („Nie przyjmujemy byle kogo”), nie zaś z osobistą wartością przypisywaną nowo zatrudnionemu pracownikowi. Korporacje powstały i skutecznie funkcjonują dzięki hierarchii – a to znaczy, że na początku absolwent ląduje na samym dole drabiny.

Łatwo rozczarować się pierwszymi dniami w pracy. Zamiast rozwiązywania globalnych problemów – codzienna harówka z papierami i telefonami. Należy jednak pamiętać, że kto poradzi sobie w takich warunkach i pokaże pełnię swoich umiejętności, szybko awansuje. „Ponieważ każda praca jest tylko zajęciem tymczasowym” – tak brzmi motto amerykańskiej firmy doradczo-rekrutacyjnej Careerealism. Tak właśnie trzeba myśleć o pierwszej pracy po studiach: celować w przyszłość, skupiając się na własnej pracy, nie dając się przytłoczyć mitom i nierealnym obrazom.

Pełny raport dostępny jest pod adresem: http://www.badaniestudentow.pl/wyniki/

ML, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł