Lidl znowu rozdaje książki. Chce zaszkodzić Świeżakom?
Po raz kolejny sieć dyskontów pod koniec roku zamierza rozdać swoim lojalnym klientom książki kucharskie. Tym razem promocja zaczyna się jednak wcześniej niż zazwyczaj i szybciej się kończy. I to akurat w tym samym momencie co akcja Biedronki ze Świeżakami.
04.11.2016 | aktual.: 04.11.2016 20:29
To już czwarta kulinarna pozycja z półki Lidla. Wcześniej sieć rozdawała książki o tym, jak przyrządzać ryby, piec ciasta a także o kulinarnych zmaganiach znanych kucharzy Pascala Brodnickiego i Karola Okrasy. Najnowsza publikacja to dzieło tego ostatniego. Tematem przewodnim jest tradycyjna kuchnia polska, ale w nowoczesnym wydaniu.
- W najnowszej książce udowodnię, że kuchnia polska to bogactwo smaków, a stare przepisy naszych babć mogą być nadal aktualne - wystarczy je lekko odświeżyć – podkreśla Karol Okrasa . Poza przepisami w książce znajdują się też porady od jego znajomych.
Lidl rozda książki, ale nie tak całkowicie za darmo. Tradycyjnie trzeba będzie zrobić przy okazji duże zakupy. Książkę otrzymać można po wydaniu minimum 300 zł. Warunkiem jest bowiem zebranie sześciu naklejek, z czego jedna przysługuje za zakupy za minimum 50 zł.
- Nakład książki wynosi blisko 1.000.000 szt. Krótki okres zbierania naklejek związany jest z kolejną niespodzianką, którą przygotowujemy dla wszystkich klientów. Zapewniamy, że jeszcze niejednokrotnie zaskoczymy ciekawymi konceptami promocyjnym - mówi WP Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka prasowa Lidl Polska.
Książki dyskontu były dotąd wydawniczymi hitami. Pierwsza publikacja miała milion egzemplarzy, druga już półtora, a trzecia aż 2 mln. A to sprawiało, że sieć dyskontów stawała się jednym z największych... wydawnictw w Polsce.
Tym razem książek jest mniej bo, po pierwsze promocja zaczyna się wcześniej i jest dużo krótsza niż zazwyczaj. W latach ubiegłych naklejki zbierać można było przez 7 tygodni, teraz tylko przez trzy - od 10 do 30 listopada.
Jednocześnie zbiega się z podobną akcją Biedronki. W tej sieci do 20 listopada można zbierać naklejki, by otrzymać maskotkę Świeżaka. Akcja okazała się wielkim sukcesem Biedronki. Zabawki błyskawicznie znikają z półek, a w sieci trwa handel naklejkami.
- Handel spożywczy to gra zero-jedynkowa. Jak ktoś kupi ziemniaki w Biedronce, to nie pójdzie po nie do Lidla. Dlatego sieciom tak zależy na przywiązaniu klienta do swojego sklepu –tłumaczył miesiąc temu w WP Jarek Sygitowicz, twórca lojalnościowego startupu ZenCard.
Lidl zaprzecza, pytany czy rzeczywiście chce wcześniejszym startem swojej promocji pokrzyżować szyki konkurentowi i przyciągnąć do siebie straconych klientów.