Łódź szykuje ostre cięcia

Tomasz Sadzyński, pełniący funkcję prezydenta Łodzi, zapowiedział ostre cięcia wydatków. W poniedziałek i wtorek zaczyna konsultacje z klubami radnych w tej sprawie, ale radni mają już własne propozycje oszczędności - pisze "Polska Dziennik Łódzki".

Łódź szykuje ostre cięcia
Źródło zdjęć: © Polska Dziennik Łódzki

10.05.2010 | aktual.: 10.05.2010 12:32

Jakie cięcia będą proponowane? - Nie wolno zrezygnować z budowy obwodnicy Nowosolnej, to dojazd do autostrady. Ale z rozpoczęcia budowy trasy Górna już tak - mówi Władysław Skwarka, szef klubu Lewicy. - Remont ulicy Rudzkiej zaplanowany w większym zakresie musi się skończyć w dwa lata, to też da oszczędności.

Według Skwarki, nie trzeba rezygnować z budowy Centrum Dialogu, bo połowę kosztów finansuje biznesmen z Izraela, umowy są podpisane. Ale około miliona można zaoszczędzić, rezygnując z drobniejszych inwestycji wokół centrum. - Dajmy spokój z Nowym Centrum Łodzi, pieniędzy z ministerstwa nie ma, więc... - znacząco urywa Skwarka.

Szef klubu radnych Lewicy w jednym ma poparcie Krzysztofa Piątkowskiego z PiS: trzeba zmienić uchwałę Rady Miejskiej, zakazującą wykupu mieszkań na Księżym Młynie i przy ul. Ogrodowej. - Nie łudźmy się, projekt rewitalizacji famuł pozostanie wizją, a sprzedaż mieszkań to pieniądze do budżetu - twierdzą zgodnie Skwarka i Piątkowski.

Radny Piątkowski uważa, że na drogach oszczędzać nie można, ale warto na administracji. - Oszczędności da restrukturyzacja magistratu, choćby likwidacja stanowisk głównych specjalistów z pensjami dyrektorów - uważa Piątkowski.

PO chce oszczędzać na drogach. Mateusz Walasek jako zbędne wymienia wydatki m.in. na modernizację ul. Targowej, a elementem projektu jest estakada nad parkiem Helenów czy przedłużenie al. Kościuszki z "wejściem" w ulicę Wólczańską. - Ruchu w centrum to nie poprawi, a dużo kosztuje - mówi Walasek.

Według PO, oszczędności można poszukać w spółkach. Na lotnisku już wykreślono budowę równoległej do pasa startowego drogi kołowania. - Skoro Gdańsk, obsługujący prawie dwa miliony pasażerów, nie ma takiej drogi, to nasz port da sobie radę bez niej - dodaje radny PO.

Aż 230 milionów wpływu do budżetu da przekształcenie administracji nieruchomości z zakładów w jednostki budżetowe miasta. - Zakłady mają swoje budżety, ale wspierają je miejskie dotacje - mówi Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta. - Jednostki są finansowane z budżetu i ich dochody są dochodami budżetu.

W jednym wszyscy są zgodni: ciąć trzeba. - Bez tego wybory prezydenckie jesienią nie będą potrzebne, bo miasto przejdzie w zarząd komisaryczny - kwituje< radny Skwarka.

Po co oszczędzać?

Bo dług miasta nie może w roku przekraczać 60% planowanych dochodów. Przekroczenie tej granicy oznacza zarząd komisaryczny. Według szacunków na 2010 r., najbardziej zadłużone są Kraków, Wrocław i Poznań - 59%, Gdańsk - 58%, Warszawa - 54%. Łódź ma dług na poziomie ok. 50%, ale bez cięć w 2011 r. ta wartość przekroczy 64% zadłużenia. Oszczędności pozwolą zejść do bezpiecznej granicy 54%, zwłaszcza że na 2010 rok planowane jest finansowanie inwestycji z kredytu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)