Łódź żąda odszkodowania za Hiltona, którego nie ma

W lany poniedziałek na działce przy al. Mickiewicza miał stać porażający przepychem, pięciogwiazdkowy hotel Hilton.

07.04.2010 | aktual.: 08.04.2010 12:04

Zamiast hotelu jest dziura, inwestor zapłaci więc miastu 10 mln zł odszkodowania.

Zmuszą go do tego zapisy w umowie, zawartej trzy lata temu między magistratem a firmą Bacoli Properties. Warunki umowy były proste. Do 5 kwietnia na działce przy al. Mickiewicza między ul. Piotrkowską a al. Kościuszki miał stanąć pięciogwiazdkowy hotel.

- Przewidziany w umowie termin minął w poniedziałek - tłumaczy Magdalena Sosnowska z biura prasowego magistratu. - Wkrótce wyślemy wezwanie do wypłacenia 10 mln zł kary. Gdybyśmy tego nie zrobili, złamalibyśmy dyscyplinę finansów publicznych.

Skąd wzięła się kwota 10 milionów? Umowa przewidywała dwie kary: 5 mln zł w przypadku niewybudowania pięciogwiazdkowego hotelu i dodatkowe 5 mln zł za niedotrzymanie terminu umowy. - Chcemy wystąpić o obie te kwoty - mówi Sosnowska.

Jeszcze przed świętami przedstawiciele firmy spotkali się z wiceprezydentem Łodzi Łukaszem Maginem.

- Chcieli rozłożyć płatność w czasie. Jesteśmy w stanie się na to zgodzić, choć inwestor będzie musiał zapłacić karne odsetki - tłumaczy Sosnowska.

Hilton miał być pierwszym pięciogwiazdkowym hotelem w Łodzi. Działka została sprzedana za 18 mln zł. Hotel miał być gotowy w trzy lata. Jego wysokość według warunków przetargu mogła sięgać 86 metrów. Koszt inwestycji wyceniono na 220 mln zł.

Inwestor planował postawić budynek, składający się z dwóch części: od ulicy Piotrkowskiej miała stanąć ośmiokondygnacyjna część hotelowa, od al. Kościuszki wyższa część biurowa. Urząd Lotnictwa Cywilnego nie zgodził się jednak na budynek wyższy niż 76 metrów, choć inwestor chciał postawić gmach stumetrowy. Gdy ULC zmienił decyzję, zgody na budynek wyższy niż w warunkach przetargu nie wydał magistrat.

W tym czasie Bacoli Properties przystąpiło do rozbiórki stojącej na działce kamienicy. Uporało się z tym na wiosnę 2008 roku. Jednak przerwało pracę, a teren budowy zaczął zarastać krzakami.

Inwestor nie zrezygnował jednak z budowy hotelu. W styczniu wystąpił o warunki zabudowy dla budynku siedmiokondygnacyjnego, rezygnując tym samym z budowy wysokościowca. Na parterze zaplanowano restaurację.

Jednak jeden z sąsiadów zaskarżył zaproponowane przez urzędników rozwiązanie transportowe. Sprawę rozstrzyga obecnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Hotel ma być gotowy w 2013 r.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)