Lublin/Rozbudowano laboratorium inspekcji jakości artykułów spożywczych

Laboratorium do badania artykułów spożywczych Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie zostało rozbudowane. To jedno z pięciu laboratoriów w kraju, które badają żywność produkowaną w Polsce i przywożoną zza granicy.

03.02.2017 15:20

Rozbudowa i przebudowa budynku biurowo-laboratoryjnego Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie, kosztowała ponad 1 mln zł i została sfinansowana ze środków ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi oraz wojewody lubelskiego.

Dzięki rozbudowie powierzchnia budynku zwiększyła się o ok. 400 mkw., a laboratorium zyskało dziewięć nowych pomieszczeń. "To umożliwi m.in. poszerzenie zakresu przeprowadzania prób PCR i ELISA, które dotyczą identyfikacji gatunku zwierząt (z których mięso użyto) w przetworach mięsnych czy garmażerce. To będzie służyć większej skuteczności wykrywaniu zafałszowań w tych produktach" - powiedział Lubelski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Krzysztof Chmielik.

Jak wyjaśnił, chodzi o przypadki, gdy producent deklaruje, że dany towar to np. kiełbasa wieprzowa, a po zbadaniu okazuje się, że jest w niej także mechanicznie oddzielone mięso drobiowe. "To nie dyskwalifikuje tego wyrobu, ale konsument musi wiedzieć, co to za produkt i na etykiecie powinno być zapisane, jakie składniki w tym produkcie się mogą znajdować" - zaznaczył Chmielik.

Lubelskie laboratorium to jedno z pięciu takich placówek Inspekcji w kraju (inne znajdują się w Poznaniu, Kielcach, Białymstoku, Gdyni), które badają artykuły żywnościowe produkowane i sprzedawane w Polsce, ale też importowane i eksportowane. Każde z nich specjalizuje się w badaniu żywności produkowanej w danym regionie.

Laboratorium w lubelskim inspektoracie specjalizuje się w badaniu chmielu, którego uprawy na Lubelszczyźnie stanowią większość produkcji krajowej. Wydawane przez inspektorów certyfikaty są konieczne do sprzedaży chmielu przez plantatorów. W Lublinie badany jest także m.in. miód, przetwory mięsne, makarony.

W lubelskim Inspektoracie zatrudnionych jest 35 osób. Chmielik powiedział, że w 2016 r. dokonano tu 20 tys. różnych kontroli, z czego ponad 14 tys. to były kontrole dotyczące żywności wywożonej za granicę i przywożonej do Polski; wykonują je inspektorzy, którzy pracują w placówkach w Białej Podlaskiej, Hrebennem, Dorohusku - przy granicy z Ukrainą i Białorusią. Ponad cztery tysiące kontroli dotyczyło owoców i warzyw, dla których poszukiwano nowych rynków zbytu w związku z wprowadzonym embargiem Rosji.

Główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Andrzej Romaniuk powiedział, że zadaniem Inspekcji w kraju jest walka z zafałszowywaniem żywności, a dzięki rozbudowie laboratorium w Lublinie możliwe jest poszerzenie badań, wdrożenie nowych metod badawczych.

Na pytanie, czy zjawisko fałszowania żywności się nasila, Romaniuk powiedział, że "tendencje są zmienne". "W niektórych branżach poprawia się z roku na rok, ale trudno mówić o jakiejś trwałej tendencji, a w niektórych branżach jest wzrost (nieprawidłowości). Nie ma jakiejś reguły, ale generalnie wynika z tego, że w najbliższym czasie nie zabraknie nam roboty" - zaznaczył Romaniuk.

Zdaniem wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka inspektorat w Lublinie ma szczególne znaczenie w województwie, które graniczy z Ukrainą i Białorusią. "Mamy duży eksport i import artykułów rolno-spożywczych. Tu jest ogromna rola tej inspekcji właśnie. Chcemy ją wzmocnić, bo kontrola tego, co przechodzi przez granicę do nas, zwłaszcza ze wschodu, jest niezwykle ważna" - powiedział Czarnek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)