Madoff resztę życia może spędzić za kratami

Twórcy piramidy finansowej postawiono 11 zarzutów. Chce przyznać się do winy.

Madoff resztę życia może spędzić za kratami
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

12.03.2009 | aktual.: 12.03.2009 10:14

Dziś w trakcie kolejnych przesłuchań w sprawie Bernarda Madoffa, byłego szefa rady giełdy Nasdaq oraz właściciela firmy inwestycyjnej firmowanej własnym nazwiskiem, może dojść do przełomu. Jak poinformowali adwokaci okrytego niesławą finansisty, przez którego inwestorzy stracili zawrotną kwotę 50 mld USD, Madoff chce przyznać się dziś do zarzucanych mu przestępstw.

Grozi 150 lat więzienia...

Z aktem oskarżenia autor największego skandalu finansowego ostatnich lat zapoznał się we wtorek. Postawiono mu łącznie jedenaście zarzutów - m.in. oszustw w obrocie papierami wartościowymi, fałszowania korespondencji, prania brudnych pieniędzy, składania fałszywych oświadczeń i krzywoprzysięstwa. Za wszystkie razem grozi do 150 lat pozbawienia wolności.

W przypadku przestępstw popełnionych przez Madoffa nie może być mowy o ugodzie. Finansista nie ma więc co liczyć na to, że jeśli przyzna się do niektórych czynów, reszta zostanie mu darowana. Prawdopodobnie przyzna się do wszystkich zarzutów. W efekcie może trafić do aresztu (obecnie po wpłaceniu kaucji przebywa w areszcie domowym w luksusowym apartamencie na Manhattanie), gdzie będzie oczekiwać na ogłoszenie wyroku. To zaś może nastąpić za kilka miesięcy. W opinii prawników, kara wyniesie prawdopodobnie około 20 lat więzienia, co w przypadku 70-latka będzie niemal równoznaczne z dożywociem.

...za ponad 20 lat oszustw

Przestępcza działalność Madoffa rozpoczęła się jeszcze w latach 80. Wówczas zaczął on pozyskiwać pierwszych klientów, którym obiecywał regularne zyski przewyższające wpływy możliwe do osiągnięcia z innych lokat. Wypłacał je z pieniędzy zebranych od kolejnych inwestorów. Tak stworzona piramida rozrastała się aż do zeszłego roku, gdy kryzys sprawił, że część klientów postanowiła zabrać pieniądze. Sprawa wyszła na jaw w grudniu. Wtedy okazało się, że zamiast deklarowanych 50 mld USD, w kasie firmy Madoffa był ułamek tej kwoty.

Co z odszkodowaniami?

Prokuratorzy zaznaczyli w akcie oskarżenia, że będą domagać się konfiskaty całego majątku Madoffa, wycenionego przez nich na ponad 170 mld USD. Kwota ta jest jednak prawdopodobnie mocno zawyżona. W opinii prawników reprezentujących poszkodowanych, jest mała szansa, żeby inwestorzy doczekali się zwrotu jakiejś znaczącej część utraconych pieniędzy. Jak wynika z dokumentów, biznes inwestycyjny Madoffa miał na koniec listopada ponad 4,8 tys. klientów.Poszkodowani będą mieć możliwość wypowiedzi w trakcie dzisiejszej rozprawy. Chęć zabrania głosu zgłosiło ponad 25 inwestorów. Wielu z nich jest wściekłych, że oszust mógł wyjść z aresztu za kaucją i dziś w sądzie prawdopodobnie dadzą temu wyraz. Na razie Madoff jest jedynym aresztowanym w tej sprawie. Śledztwo wciąż jeszcze się jednak toczy.

64,8 mld USD

- tyle miała mieć w aktywach firma Madoffa na koniec listopada. Miała ułamek tej kwoty.

4800 osób

- tylu klientów liczył biznes inwestycyjny finansisty. Wiele osób straciło miliony dolarów.

150 lat

- taka łączna kara więzienia grozi Madoffowi za 11 zarzucanych mu przestępstw.

Tomasz Goss-Strzelecki
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)