Mają dość Airbnb w bloku. "Nie da się żyć" w wieżowcu w Warszawie
W wieżowcu przy ulicy Chmielnej 35 w centrum Warszawy prawie połowa mieszkań to najem krótkoterminowy, co przeszkadza lokatorom. - Imprezy, śmieci, boimy się, bo taki jest tu przemiał, nikogo nie znamy - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jedna z mieszkanek.
Jak podaje warszawa.wyborcza.pl, najem krótkoterminowy to duży problem w wielu europejskich miastach. W Warszawie nie ma żadnych przepisów, które by go porządkowały. W efekcie mieszkania w centrum coraz częściej zamieniają się w "hotele" dla turystów. Przykładem jest budynek przy Chmielnej 35.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prowadzą second hand. Ściągają towar za milion złotych
Połowa mieszkań to wynajem na doby
W budynku przy Chmielnej działa nocny klub, restauracja i sklep Żabka. - Wieczory kawalerskie, panieńskie. Worki ze śmieciami, nieposegregowane, zostawione na klatce, zadrapane ściany, wyrwane klamki, zatkane zsypy, bo wrzucają do nich, co się da. Tu się nie da już żyć. Naprawdę się boję. Tylu ludzi się tu przewija - opowiadała serwisowi 80-letnia mieszkanka wieżowca przy Chmielnej 35.
To jeden z trzech 23-piętrowych punktowców Ściany Wschodniej wybudowanych pod koniec lat 60. Akurat w tym przed kilkudziesięciu laty przydział dostawali głównie nauczyciele, pielęgniarki.
Mieszkam tu już 58 lat, ale takich starych lokatorów jak ja, to zostało może ze 40 na 205 mieszkań. Za to 80-90 to najem krótkoterminowy. Jak w hotelu, na doby, tylko że dużo taniej. Przyjeżdża tu cały świat, całą dobę. W nocy non stop podjeżdżają kurierzy z jedzeniem - opisywała.
Jak informuje serwis, mieszkania w tej okolicy są bardzo popularne na portalach typu Airbnb. Koszt jednej nocy to około 300 zł. Turyści przyjeżdżają z całego świata, a zamki na kody wiszą przed wejściami.
"Samonapędzający się mechanizm"
Piotr Zgutka, mieszkaniec Chmielnej i radny osiedla Centrum, stwierdził w rozmowie z serwisem, że najem krótkoterminowy to ogromny problem. Często mieszkanie oficjalnie wynajmują jedna lub dwie osoby, a potem przychodzi kilkanaście gości.
W centrum Warszawy liczba mieszkańców w ostatnich latach gwałtownie spadła - z 123 tys. do 96 tys. - Starzy lokatorzy się poddają, wyprowadzają się, bo już nie dają rady. A ich mieszkania trafiają na najem krótkoterminowy. Samonapędzający się mechanizm. Śródmieście się wyludnia - dodał.