Masz stare auto? Zbieraj pieniądze na kolejny podatek lub nowy pojazd

Zła wiadomość dla kierowców. Unia Europejska zamierza wprowadzić coroczny podatek ekologiczny. Jego wysokość zależeć będzie od ilości spalin, jaką emituje samochód.

Masz stare auto? Zbieraj pieniądze na kolejny podatek lub nowy pojazd
Źródło zdjęć: © WP

22.04.2011 | aktual.: 26.04.2011 14:46

Zmiany pogrążą ubogich, a wesprą najzamożniejszych. Propozycja zakłada rezygnację z obecnie funkcjonującej akcyzy na samochody w zamian za płatny corocznie podatek ekologiczny.

Obecnie unijna Komisja ds. Przedsiębiorstw i Przemysłu prowadzi społeczne konsultacje. Już za miesiąc najprawdopodobniej rozpoczną się prace na konkretnym projektem. Jeszcze nie wiadomo, jaki będzie jego ostateczny kształt i jakie obciążenia zostaną nałożone na kierowców.

Część kierowców w ogóle zrezygnuje z auta...

Wiadomo jednak, że nowe przepisy mają promować kupowanie najwyżej kilkuletnich, nowych i ekologicznych pojazdów. Najwyższe podatki zapłacą posiadacze starych samochodów, bo wysokość opłaty ekologicznej zależeć będzie od ilości emitowanego CO2.

- Myślę, że mimo korzyści, jakie przyniesie likwidacja akcyzy, nie jest to najlepsze rozwiązanie. Polaków nie stać na kolejne obciążenia. Na zmianach skorzystają przede wszystkim kupujący duże auta. Posiadacze starych pojazdów będą musieli zapłacić najwięcej, a na nowe samochody najpewniej i tak nie będzie ich stać - ocenia Wojciech Drzewiecki z firmy Samar.

Innego zdania jest Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR". - Uważam, że jest to słuszne rozwiązanie. Powinniśmy je wprowadzić bez oglądania się na Unię Europejską. Już od kilku lat postuluje o to branża motoryzacyjna. Ministerstwo Finansów nie chciało wówczas rezygnować z akcyzowych wpływów do budżetu. Jeśli teraz podobne rozwiązanie zaproponuje Unia, to obie strony będą musiały dojść do porozumienia - mówi Adrian Furgalski.

Jak nie kijem, to pałką. Kolejna próba

Podatek ekologiczny to nic nowego. Już kilka lat temu nad podobnym projektem pracowało krajowe Ministerstwo Finansów. Ostatecznie jednak prace wstrzymano.
- W dniu 8 marca 2005 r. Rada Ministrów przyjęła zaproponowany przez MF projekt ustawy o podatku ekologicznym. Pomimo że projekt trafił do Sejmu (Druk sejmowy nr 3839), to w wyniku głosowania został odrzucony. Ponadto, Sejm nie podjął prac nad kolejnym projektem ustawy przygotowanym przez MF (Rządowy projekt ustawy o podatku od samochodów, Druk sejmowy nr 735), który został przyjęty przez Radę Ministrów dnia 6 czerwca 2006. Na ten moment Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac związanych ze zmianą systemu opodatkowania samochodów osobowych - poinformowała Sylwia Stelmachowska z Ministerstwa Finansów.

Zaznaczyła również, że prace nad nowym systemem podatkowym nie są prowadzone, ponieważ żaden dokument nie uzyskał statusu projektu, który byłby skierowany na ścieżkę legislacyjną.

Zaproponowana przez unijne władze opłata paliwowa ma być odwzorowaniem podatków z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Tam kierowcy już od kilku lat, co roku, płacą podatek samochodowy. Uzależniony jest on od emisji spalin. Nowe auta w niższej cenie

Choć nikt chętnie nie godzi się na płacenie kolejnego podatku, to jednak proponowane przez Unię zmiany niosą ze sobą pewne korzyści. Wprowadzenie opłaty ekologicznej byłoby równoznaczne z likwidacją obecnie obowiązującej akcyzy. Warto zaznaczyć, że jest to niemały procent wartości nowych i sprowadzanych z zagranicy samochodów.

- Akcyza jest podatkiem wyłącznie fiskalnym. Nie ma żadnej innej roli poza ściągnięciem pieniędzy z rynku. Oczywiste jest, że minister finansów nie zrezygnuje z tak dużego źródła dochodu. Zastąpmy go więc podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych pojazdu - sugeruje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. - Celowo nie używam sformułowania podatek ekologiczny, bo ten podatek nie ma żadnego związku z ochroną środowiska. To podatek ściągany z właścicieli samochodów i ma wyłącznie na celu zasilenie kasy państwa.

Podatek akcyzowy dla pojazdów o pojemności silnika nie większej niż 2 litry wynosi dziś 3,1 proc. W przypadku większych samochodów, w tym najdroższych limuzyn o dużych pojemnościach, akcyza wynosi aż 18,6 proc. Co to oznacza?
Nic innego, jak spadek cen nowych aut. Duży samochód kosztujący dziś ok. 100 tys. złotych potanieje najprawdopodobniej o niemal 20 tys. złotych. W przypadku mniejszych pojazdów, obniżka wyniesie kilka tysięcy złotych.

- Wprowadzenie podatku ekologicznego pozwoliłoby wyciągnąć Polskę z tego złomowiska, jakim staliśmy się na tle Europy. Jesteśmy poważnym krajem, jeśli chodzi o produkcję samochodów, a większość z nich eksportujemy. Likwidacja akcyzy i nałożenie podatku ekologicznego zachęcałoby kierowców do kupienia nowego auta. Przecież nie musi to być najdroższy model. Teraz producenci samochodów w różnych segmentach mają na uwadze ekologię - komentuje Adrian Furgalski.

- Średnia wieku samochodu w Polsce, to dziś 14 lat. Zastąpienie akcyzy podatkiem zależnym od emisji spalin spowoduje wymianę parku samochodowego w Polsce - zgadza się Jakub Faryś.

Im wcześniej, tym lepiej?

Jakub Faryś sugeruje, by Ministerstwo Finansów pospieszyło się z wprowadzeniem tego podatku, ponieważ jego podobne formy obowiązują już 17 europejskich krajach.
- Jeśli ten podatek wprowadzimy nieprzymuszeni przez Komisje Europejską, to nie bardzo widzę możliwość, żeby 17 krajów, w tym Polska, musiała ten podatek natychmiast zmieniać. Lepiej wprowadzić wcześniej własne rozwiązania, bo te zaproponowane przez Unię mogą być mniej korzystne - ocenia Jakub Faryś.

Ile tego podatku? Trudno jeszcze wskazać konkretne sumy. Wpływy Ministerstwa Finansów z tytułu akcyzy wynoszą średnio rocznie ok. 1,5 mld złotych. Zdaniem eksperta z Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, wpływy z tzw. opłaty ekologicznej byłyby podobne do sumy płynącej z akcyzy.

Szacuje się, że 12-13 mln jeżdżących po naszych drogach aut byłoby obciążonych podatkiem ekologicznym. Oznacza to, że przy zachowaniu dochodów z akcyzy na poziomie 1,5 mld złotych rocznie każdy kierowca musiałby odprowadzić podatek ekologiczny w wysokości ok. 110-120 złotych. Ministerstwu Finansów pozostaje zatem kwestia zróżnicowania wysokości opłat w zależności od emisji spalin.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)