Masz zaległy mandat? Zapomnij o zwrocie podatku
Na sprawę zwrócił uwagę jeden z parlamentarzystów. Poseł Krzysztof Sitarski zapytał w interpelacji, czy rzeczywiście tak wyglądają przepisy. Jak wskazał, wielu podatników skarży się, że zamiast pieniędzy, otrzymali informację, że nadpłata została przekazana komornikowi.
I rzeczywiście. "Nadpłata może zostać zajęta w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym przez komornika sądowego lub administracyjny organ egzekucyjny" - poinformował w odpowiedzi na interpelację wiceminister Paweł Cybulski.
Powołał się przy tym na Kodeks postępowania cywilnego, który jasno mówi, że pieniądze w takim przypadku nie mogą trafić do podatnika, ale zostaną zajęte. Następnie natomiast pieniądze odzyska wierzyciel - czy to udzielający niespłaconej pożyczki, czy wystawiający zaległy mandat.
Chyba że podatnik ma długi wobec fiskusa. W takim przypadku najpierw pieniądze ściągnie skarbówka. Dopiero gdy coś zostanie, to zostanie to podzielone między pozostałych wierzycieli.
Rozliczasz PIT? Zobacz z jakich ulg możesz korzystać
"Organ podatkowy w pierwszej kolejności musi zweryfikować, czy na podatniku nie ciążą zaległości i zobowiązania podatkowe, bo na ich poczet nadpłata jest zaliczana z urzędu" - wyjaśnił wiceminister finansów, a jego słowa cytuje "Rzeczpospolita".
Na zwrot podatku można czekać nawet do trzech miesięcy od złożenia zeznania. Ponieważ w tym roku ostateczny termin rozliczenia PIT upłynął 2 maja, to pieniądze z nadpłaty mogą jeszcze trafić do podatników do końca lipca.
Chyba że ktoś ma na sumieniu niezapłacony mandat albo podatek - wtedy może tylko pomarzyć o pieniadzach od fiskusa.