Maszyny górnicze - polski hit eksportowy zagrożony?

Polskie maszyny górnicze mają świetną opinię na całym świecie. Bez przesady można powiedzieć, że to jeden z naszych największych hitów eksportowych. Ale jeśli najwięksi w Polsce producenci nie połączą sił, to zostaną zdominowani przez zagraniczną konkurencję - wynika z raportu, do którego dotarła WP.PL.

Maszyny górnicze - polski hit eksportowy zagrożony?
Źródło zdjęć: © PAP

02.04.2014 | aktual.: 02.04.2014 21:46

Branża w Polsce jest rozdrobniona i w starciu z dużymi firmami z Zachodu oraz Rosji i Ukrainy wkrótce może być bez szans - przekonują autorzy opracowania "Korzyści wynikające z konsolidacji sektora technologii wydobycia węgla w Polsce" przygotowanego przez Warsaw Enterprise Institute, Fundację Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Autorzy raportu podają, że liczba polskich dostawców maszyn, urządzeń i usług górniczych szacowana jest na ok. 200, z czego ok. 40 to producenci specjalistycznego sprzętu. Największymi, najbardziej doświadczonymi, rozpoznawanymi również poza Polską oraz oferującymi najszerszy zakres produktów i usług są notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie grupy kapitałowe: Famur S.A. (Sprawdź notowania spółki »), Kopex S.A. (Sprawdź notowania spółki »), Fasing S.A. (Sprawdź notowania spółki ») oraz Bumech S.A. (Sprawdź notowania spółki »).

"Połączenie Famur S.A. i Kopex S.A. wpłynęłoby dodatnio na ich możliwości finansowe, handlowe i konstrukcyjne, a przez to pozwoliło na prowadzenie skuteczniejszej niż dotychczas rywalizacji o zagranicznego odbiorcę, co wobec niepewnych perspektyw krajowego górnictwa, jest optymalną ścieżką dalszego rozwoju tej branży" - napisano w opracowaniu.

Obie firmy wysyłają swój sprzęt do odbiorców na całym świecie - w Rosji, Niemczech, Chinach, Australii, RPA, Indiach, Indonezji i na Ukrainie.

Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) właśnie w tych krajach należy spodziewać się największego wzrostu inwestycji nakierowanych na zwiększenie wydobycia i wydajności oraz obniżenie kosztów poprzez większą mechanizację procesu wydobywczego. Zdaniem ekspertów MAE przynajmniej do 2030 r. to właśnie węgiel będzie podstawowym surowcem do produkcji energii elektrycznej. Jest więc o co się bić. Niestety doskonale zdaje sobie z tego też sprawę zagraniczna konkurencja.

W opinii polskich przedsiębiorstw ich najważniejszymi konkurentami w rywalizacji o zagranicznego odbiorcę są przede wszystkim dwaj najwięksi producenci ciężkiego sprzętu: Caterpillar i Joy (obie z USA), a w dalszej kolejności: Bartec Group (Niemcy), Breuer-Motoren GmbH & Co. KG Elektromaschinenfabrik (Niemcy), Elin Motoren (Niemcy), Ferrit s.r.o. (Czechy), Sandvik Mining and Construction (Szwecja), Ostroj (Czechy), Corum (Ukraina), Becker Mining Systems (Niemcy), Semperit AG Holding (Austria), Siemag Tecberg (Niemcy) oraz chińskie firmy zaopatrujące w sprzęt lokalne kopalnie węgla kamiennego.

Z obcą konkurencją polskie firmy są zmuszone mierzyć się nie tylko na zagranicznych rynkach. Do Polski wszedł niedawno największy ukraiński producent Corum (dawniej Gornye Maszyny). Przedstawicielstwo tej firmy zostało otwarte w 2013 r. w Katowicach. Plany Ukraińców są ambitne. Chcą zdobyć 30 proc. udziału polskim w rynku. Oczywiście kosztem rodzimych producentów.

famureksporthit eksportowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)