MF: w 2011 r. kasy fiskalne w gabinetach lekarskich i kancelariach
Lekarze i prawnicy zaczną używać kas fiskalnych w 2011 r. - poinformował PAP wiceminister finansów Maciej Grabowski. Eksperci uważają, że pomysł jest hasłem wyborczym, ale przyznają, że kasy dyscyplinują do bardziej rzetelnego rozliczania podatku.
Lekarze i prawnicy zaczną używać kas fiskalnych w 2011 r. - poinformował wiceminister finansów Maciej Grabowski. Eksperci uważają, że pomysł jest hasłem wyborczym, ale przyznają, że kasy dyscyplinują do bardziej rzetelnego rozliczania podatku.
Wprowadzenie kas fiskalnych m.in. w gabinetach lekarskich i u prawników przewiduje przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez premiera Donalda Tuska Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów 2010-2011. Zdaniem jego autorów, rozszerzenie listy zawodów objętych obowiązkiem stosowania kas fiskalnych zmniejszy szarą strefę i zwiększy wpływy z podatków dochodowych.
- Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału tego roku powinniśmy wydać odpowiednie rozporządzenie. Przewidujemy, że wejdzie w życie w 2011 r., np. w kwietniu- poinformował Maciej Grabowski.
Jego zdaniem, koszty refundacji zakupu nowych kas mogą sięgnąć w 2011 r. ok. 120 mln zł, ale zrekompensują je wyższe wpływy z podatku dochodowego. "Liczymy, że wprowadzenie kas spowoduje wzrost wielkości transakcji ujawnianych przez podatników" - powiedział. Wyjaśnił, że nie ma planów objęcia VAT usług medycznych (korzystają one ze zwolnienia).
Menedżer z PricewaterhouseCoopers Tomasz Rolewicz uważa, że wprowadzenie obowiązku ewidencjonowania obrotów przez lekarzy i prawników "to gra niewarta świeczki", spowoduje natomiast u nich dodatkowe obowiązki administracyjne. Jego zdaniem resort finansów mógłby uzyskać dodatkowe wpływy do budżetu, ale dopiero po wprowadzeniu kolejnych zmian, np. VAT na usługi medyczne.
- To może być następny krok ministerstwa. Niewykluczone, że najpierw fiskus chce sprawdzić jakie są rzeczywiste dochody grup podatkowych, które nie muszą jeszcze stosować kas. Ich wprowadzenie na pewno zdyscyplinuje podatników do bardziej rzetelnego rozliczania podatku dochodowego - powiedział. Zaznaczył, że zarówno w przypadku prawników, jak i lekarzy, kontrolerzy będą mieć niewielkie możliwości sprawdzenia, czy ewidencja jest prowadzona prawidłowo. Dlatego plan może nie przynieść zamierzonych korzyści dla budżetu.
Doradca podatkowy z kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy Andrzej Nikończyk uważa, że wprowadzenie kas do kancelarii prawnych i gabinetów lekarskich jest z jednej strony hasłem wyborczym, z drugiej jednak utrudniłoby podatnikom zaniżanie obrotów.
- Duża część podatników czuje, że prawnicy i lekarze prowadzący własne gabinety są premiowani podatkowo, bo nie muszą stosować kas. Tym bardziej, że grupy te są postrzegane jako dobrze sytuowane - powiedział doradca podatkowy.
Andrzej Nikończyk zwrócił uwagę, że refundacja przez państwo wydatku na zakup kasy (do 700 zł, nie więcej niż 90 proc. ceny kasy) w przypadku prawników będzie wiązała się z nieco niższymi wpływami z VAT do budżetu (podatnik ma możliwość większego odliczenia podatku naliczonego).
W przypadku lekarzy państwo będzie musiało dokonać bezpośredniego zwrotu pieniędzy, co będzie oznaczać dla budżetu konkretny wydatek. Usługi medyczne są bowiem zwolnione z VAT, więc lekarze nie będą mogli go odliczyć.
- Jest jednak powszechne przekonanie, że lekarze nie wykazują całości dochodów w prywatnych gabinetach, a ich obroty pozostają poza kontrolą. Trzeba rozważyć, czy przychód dla budżetu wynikający z tego, że lekarze będą stosować kasy będzie adekwatny do wydatków poniesionych przez budżet - ocenił doradca podatkowy.
Według niego wprowadzenie kas w gabinetach musi się wiązać z szerszą zmianą przepisów regulujących funkcjonowanie kas. Ich stosowanie nie będzie już bowiem związane z VAT-em, a podatkiem dochodowym.