Trwa ładowanie...
d44zrh4
akcje
01-03-2013 18:12

Miedź zbyt ciężka dla WIG20

Przed dzisiejszą sesją tygodniowy bilans WIG20 był symbolicznie dodatni. Tym samym byki dostały szansę wygenerowania pierwszego plusowego tygodnia po pięciu spadkowych z rzędu. W trakcie całego tygodnia styl odreagowania był bardzo nieprzekonujący i przed sesją było sporo wątpliwości czy byki sprostają w sumie niezbyt wymagającemu zadaniu.

d44zrh4
d44zrh4

Otwarcie sesji zostało zdeterminowane przez dosyć nieprzyjemny przebieg sesji w USA, spadki cen surowców i informacje z KGHM-u, które po raz kolejny zachęcały do realizacji zysków na tym walorze. Niemniej pierwsze pół godziny sesji miało dosyć spokojny przebieg, głównie ze względu na bierną postawę strony podażowej, bo po agresywniejszym popycie na GPW już dawno ślad zaginął. Tak jak można było przypuszczać kulą u nogi indeksu były akcje KGHM-u, które traciły na wartości 2%. Na szczęście w tej fazie sesji na nasz rynek nie wpływały negatywne impulsy globalne, takie jak rynek walutowy czy zachowanie innych giełd europejskich, które wyraźnie niezdecydowane szukały kierunku. Po godzinie 10 kurs KGHM-u spadał już o 3%, a wykres WIG20 znalazł się na dziennym szczycie, co wskazywało na to, iż byki jednak nie zamierzają łatwo oddać pola. Sytuację skomplikowało telewizyjne wystąpienie prezesa KGHM-u, Herberta Wirtha, który z dużym wyczuciem sytuacji wyraził wątpliwość co do wysokości dywidendy z wiadomym skutkiem
dla kursu, spadającego w pewnym momencie niemal 6%. Przez kolejne godziny sesji tracący niemal 1% WIG20 nie był w stanie poprawić swoich notowań, a oprócz KGHM-u na przeszkodzie stanęła pogorszająca się sytuacja w Europie, na rynku złotówki i na rynku surowcowym. Po otwarciu rynku amerykańskiego pomimo lekkiego spadku S&P500 warszawski indeks blue chipów odrobił niemal połowę strat i widać było, iż tylko utrzymująca się presja podażowa na rynku notowań KGHM-u nie pozwala wyprowadzić WIG-u 20 na zieloną stronę rynku. W końcowej fazie sesji odrabiające stratę indeksy amerykańskie wsparły GPW, co pozwoliło nieco zniwelować stratę KGHM-u, a tym samym umożliwiło zakończenie sesji na symbolicznym plusie (+0.03%). Obroty na całym rynku były spore jak na ostatnie standardy w tym względzie, jednak zwracam uwagę na to, iż ponad jedną trzecią stanowi wartość handlu akcjami KGHM-u. Szerokość rynku nie nastraja optymistycznie, ponieważ przeważały spółki tracące na wartości (134 do 197).

Na rynku największych spółek mieliśmy do czynienia z teatrem jednego aktora. Nie nazwałbym jeszcze tego spektaklu tragedią, ale dosyć dramatycznie momentami było. Zdecydowana większość negatywnych informacji na temat KGHM-u (-3.71%) była znana lub antycypowana przez rynek przynajmniej od kilku tygodni, a więc nie można mówić o zaskoczeniu. Po prostu do tej pory rynek ignorował złe infromacje, a dzisiaj trafiły wreszcie na podatny grunt. Drugą spółką, która mocniej ucierpiała był Kernel (-3.84%) – tutaj bezpośednią przyczyną był słaby wynik IV kwartału. Ponad jednoprocentowe przeceny zanotowały także Boryszew (-2.17%), TVN (-2.99%) i Lotos (-1.15%) Honoru WIG20 broniły PKN Orlen (+2.33%), Tauron (+3.86%), TPSA (+6.91%), PGE (+2.40%) i Synthos (+3.80%). Na szerokim rynku spekulowano spółkami „groszowymi”. Największe wzrosty kursów zanotowały Westa (+15.87%), Internet Group (+15.38%), Budopol (+17.65%) czy KBDom (+12.50%). Na przeciwległym biegunie rynku wśród kilkunastoprocentowych spadków tego samego typu
walorów zwracała uwagę szokująca przecena Relpolu (-13.40%), a więc jednej z najbardziej dochodowych inwestycji ostatnich miesięcy. Przyczyną gwałtownej reakcji inwestorów były bardzo słabe wyniki IV kwartału, jednak ostatnie silne zwyżki także nie są w tym przypadku bez znaczenia.

Ostatni dzień tygodnia nie był jednoznacznie negatywny mimo, że, kumulacja negatywnych czynników była wyjątkowo duża i oceniłbym tę sesję wyżej, niż wskazywałby jej suchy rezulat. Bykom udało się wreszcie przerwać fatalną passę tygodniowych spadków wartości indeksu WIG20 i to chyba jedyna zdobycz ostatnich dni. Obserwacja handlu z całego tygodnia pozostawia mieszane wrażenia. Z jednej strony - tak jak można było przypuszczać - wsparcie w okolicach 2425 pkt prowokowało byki do prób wygenerowania istotniejszego odbicia, z drugiej – styl tych działań był nadal dosyć żałosny, a prawdziwym rozgrywającym na rynku WIG20 byli arbitrażyści, którzy uruchamiali koszyki tym razem już w obydwie strony, kształtując tym samym krótkoterminowe ruchy na wykresie indeksu. Prawdę mówiąc, cały ten koszykowy biznes bardzo utrudnia prognozowanie zachowania WIG20 do wygaśnięcia serii, ponieważ obserwując działania domniemanych arbitrażystów, nieodmiennie odnoszę wrażenie, iż arbitraż nie jest ich jedynym celem. Krótkoterminowo
sytuacja z punktu widzenia AT pozostaje bez zmian. Wsparcie to strefa 2425-2380 pkt , a wstępnym pozytywnym sygnałem byłoby zamknięcie przynajmniej powyżej szczytu z mijającego tygodnia (2466.39 pkt). O przełomie mówiłbym dopiero po powrocie wykresu powyżej 2525 pkt. Obawiam się, iż kolejny tydzień będzie kontynuacją swoistego przeciągania liny pomiędzy bykami a niedźwiedziami bez uzyskania istotnej przewagi przez żadną ze stron.

Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.

d44zrh4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d44zrh4