Mieszkania po 111 zł za metr. To nie żart. Chętnych nie brakuje

Jak donosi lodz.wyborcza.pl, na rynku wtórnym można znaleźć wiele zaniedbanych mieszkań w atrakcyjnych cenach. Przykładem jest trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 90 mkw. w prywatnej kamienicy przy rogu ul. Zachodniej i Ogrodowej w Łodzi, które wymaga generalnego remontu. Cena za metr kwadratowy wynosi tam jedynie 111 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na zakup takich mieszkań często decydują się młodzi ludzie, ponieważ nie stać ich na zakup nowego lokalu.

- Osoba, która się zdecyduje na tę ofertę, nie będzie właścicielem mieszkania, tylko najemcą. Może w nim zostać tak długo, jak będzie chciała - mówi Barbara, pośredniczka na rynku nieruchomości w Łodzi w rozmowie z serwisem. Koszt czynszu to 1100 zł miesięcznie, plus opłaty za media. Pierwszy miesiąc jest wolny od opłat, a kaucja jest częściowo zwrotna.

Kolejnym przykładem jest dwupokojowe mieszkanie o powierzchni 58 mkw. na rogu ulic Nawrot i Przędzalnianej. Mieszkanie wymaga wykończenia. Koszt wynajmu to 1,7 tys. zł miesięcznie plus media, a całkowity koszt mieszkania to 22 tys. zł.

Z kolei przy skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza z Tuwima można znaleźć 53-metrowe mieszkanie, które kosztuje 36 tys. zł. Mieszkanie ma nowe instalacje, okna, drzwi oraz wyizolowane ściany. W cenie zawarte są meble kuchenne oraz łazienkowe. Umowa najmu jest zawierana na 10 lat i może być przedłużana.

Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości, podkreśla, że w Łodzi nie brakuje tanich mieszkań wymagających remontu. - Często są to mieszkania po pożarze lub zalaniu. Część z nich to popularne niegdyś mieszkania za odstępne, które mieszczą się w prywatnych kamienicach: lokator, który je zajmował, ale nie był właścicielem, a poniósł koszty remonty, prosi o ich zwrot właściciela. Ten przeważnie nie jest tym zainteresowany, ale proponuje znalezienie kolejnego najemcy. Wówczas rezygnujący z mieszkania szuka kogoś na swoje miejsce, a poniesione koszty ma mu zwrócić nowy lokator - mówi doradca.

Takimi ofertami są także zainteresowane osoby, które widzą potencjał w remontowanych lokalach i są gotowe zainwestować w ich odnowienie.

Agnieszka z Pabianic zdecydowała się na zakup zniszczonego mieszkania w centrum Łodzi, które znalazła przez internet. Kosztowało ją ono około 60 tys. zł, co wzbudziło podejrzenia urzędu skarbowego. – Kontrola rozpoczęła się niezbyt przyjemnie, urzędniczki były pewne, że kwota transakcji na umowie została sztucznie obniżona po to, żebym zapłaciła niższy podatek. Kilkanaście minut wizyty w tym miejscu sprawiło, że zmieniły zdanie – wspomina Agnieszka.

Remont trwał kilka miesięcy i kosztował dwukrotnie więcej niż sama nieruchomość. Z oryginalnych elementów pozostały jedynie okiennice, które właścicielka odnowiła.

Dobrą okazja, aby nabyć nowe lokum i jednocześnie trochę zaoszczędzić są licytacje komornicze. Redakcja WP Finanse postanowiła sprawdzić, co można kupić w woj. pomorskim.

Naszą uwagę przykuł dom w zabudowie bliźniaczej z gruntem w miejscowości Komaszewo (17 min od Łeby). Powierzchnia mieszkalna to 59,51 mkw. Minusem może być fakt, że brakuje kanalizacji, szamba czy oczyszczalni ścieków. Jednak cena może kusić potencjalnych nabywców. Komornik oszacował wartość tej nieruchomości na 97 tys. zł, natomiast cenę wywoławczą określił na 64 666,67 zł.

Jednak nie tylko na Pomorzu można znaleźć nieruchomości w okazyjnych cenach. Bardzo kuszące licytacje komornicze pojawiły się w maju w woj. kujawsko-pomorskim. Najkorzystniejszą ofertą był dom we wsi Zosin za zaledwie 48 tys. zł.