Milion Polaków opłaca rachunki w agencjach
W Kołobrzegu nawet 500 osób mogło paść ofiarą firmy Telebanker - zajmującej się usługami bankowymi. Przed weekendem okienko przyjmujące opłaty było nieczynne, w poniedziałek zawisła na nim kartka, że jest zamknięte z powodu... choroby.
24.09.2008 | aktual.: 24.09.2008 08:50
To kolejna upadłość firmy, zajmującej się przyjmowaniem opłat. Mimo takich plajt nadal co szósty z nas - 13 proc. Polaków - płaci rachunki przez pośredników, którzy działają tylko i wyłącznie na podstawie wpisu do ewidencji gospodarczej w gminie.
Jako nacja w czasach kryzysu finansowego zachowujemy się bardzo nierozsądnie. Ekscytuje nas upadek amerykańskich firm, a jednocześnie pod naszym nosem padają tacy, którzy nas samych narażają na straty. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznaje się do bezradności w razie upadku okienka. Tłumaczy, że w Polsce nie ma obecnie przepisów regulujących wprost kwestie związane z funkcjonowaniem "okienek kasowych". W przypadku kolejnej plajty znów muszą zapłacić klienci.
Opłacając codzienne rachunki jako konsumenci korzystamy z różnorodnych form przekazu pieniędzy wierzycielom. Największą popularnością, według badań TNS OBOP zleconych przez UOKiK, wciąż cieszą się tradycyjne sposoby: poczta, oddział banku, inkasent oraz punkty obsługi klienta.
Jednak wciąż dla 13 proc. z nas liczy się także cena usługi i dogodna lokalizacja. A ponieważ agencji obsługujących rachunki na osiedlu nie brakuje i biorą one niewielkie opłaty za swoje usługi - chętnych nie brakuje. Z ich usług korzysta 13 proc. Polaków.
Tegoroczne spektakularne bankructwo firmy Okienko Kasowe, przyjmującej od setek tysięcy Polaków opłaty za różne rachunki, nie było wystarczającym ostrzeżeniem. Telebankerowi ludzie powierzali swoje rachunki - tymczasem od lipca nie wpływały one do spółdzielni, elektrowni, gazowni, operatorów telefonicznych... Ludzie powierzali tej firmie rachunki - bo brała za ich przesłanie najmniej: na początku 99 groszy, ostatnio 1,50 zł.
Czy wiarygodna jest firma, której właściciel postanowił zabawić się w bankowca? Prawo nie wymaga, aby prowadzący agencję finansową miał koncesję. Nie traktuje się też jej jako tzw. działalności regulowanej - pośrednik może więc działać jako osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą. Skutek? Krystyna Sieroń z Chorzowa wpłaciła ratę na konto Deutsche Bank. Okrągłe 438 złotych - jak co miesiąc. Do tego rata na AIGO 108,96 zł. Przesłała pieniądze poprzez Okienko Kasowe - punkt tanich opłat. To upadło, pozostawiając na lodzie setki tysięcy klientów. Krystyna Sieroń wyznała nam: _ Musiałam zapłacić jeszcze raz. Bank postraszył mnie windykatorem. Moje pieniądze nie dotarły _.
Klienci Okienka Kasowego do dziś nie odzyskali swoich pieniędzy, śledztwo jest w toku. Takich przypadków było więcej. Grosik, Płatnik, Agencja MM, Multikasa, Okienko Kasowe - płatności setek tysięcy osób w całym kraju przepadły. Mimo to w agencjach przyjmujących rachunki reguluje je milion Polaków, według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów- 13 proc. Najczęściej - mieszkańcy miast od 101 tys. do 500 tys., gdzie na każdym kroku mają jak nie bank, to pocztę, ale tam jest drożej. Decydują się na tak ryzykowną płatność w sytuacji, gdy nie istnieją ustawowo określone mechanizmy kontroli ich działalności, nie ma również organu nadzoru.
_ Oprócz oszczędności czasu i pieniędzy należy zwrócić uwagę przede wszystkim na wiarygodność naszego pośrednika _ - akcentuje Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. _ Widząc zagrożenia dla konsumentów korzystających z usług nieuczciwych punktów płatniczych typu "okienka kasowe", popiera prace związane z tworzeniem nowych regulacji. W szczególności zasadne jest stworzenie organu nadzorującego tego typu podmioty, co zminimalizowałoby skutki ewentualnych nieprawidłowości działania takich punktów płatniczych _.
Na razie radzi, by korzystać z placówek polecanych przez wystawców rachunków. Zmniejsza to ryzyko przekazania pieniędzy nieuczciwym przedsiębiorcom. Poza tym - trzeba dokładnie czytać regulaminy świadczenia usług %07- głównie warunki dotyczące terminów przekazania przez pośrednika naszych pieniędzy wierzycielowi, bo często sięgają one kilkunastu dni. W sytuacji nawet kilkudniowych opóźnień odbiorca ma prawo żądać od nas odsetek za zwłokę. Jeśli pomimo przekazania pieniędzy pośrednikowi nie dotarły do ostatecznego odbiorcy, np. gazowni - należy jak najszybciej wyjaśnić z nim problem. Przede wszystkim mamy prawo domagać się zwrotu zapłaconej kwoty w związku z nienależytym wykonaniem zobowiązania. Prawo do jej odzyskania przysługuje nam także w przypadku upadłości przedsiębiorcy - ale życie pokazuje, że nie jest to łatwe. Jeśli natomiast pośrednik dopuści się oszustwa, powinniśmy zawiadomić o tym fakcie prokuraturę lub policję.
Jak uczy doświadczenie - śledczy dość długo robią swoje. Tymczasem na oczach całej Polski - w tym i władz wszelkiego typu - do okienek spływa miesięcznie przynajmniej 50-70 mln różnych faktur. Na prowizje pośredników działających tylko na podstawie wpisu w gminie wydajemy co miesiąc około 100 mln zł, czyli ponad miliard złotych rocznie.
Gdzie Polacy płacą rachunki?
- na poczcie: 67 proc.
- gotówką w banku:36 proc.
- przelewem w banku: 16 proc.
- przez internet: 14 proc.
- zlecenie stałe, polecenie zapłaty w banku: 13 proc.
- gotówką w punkcie finansowym: 13 proc.
- gotówką w kasie sklepu: 8 proc. Źródło: UOKiK
Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni