Ministerstwo Finansów pracuje nad zmianami w nadzorze nad systemem finansowym

Ministerstwo Finansów wciąż analizuje uwagi zgłoszone przez zainteresowane instytucje do opublikowanego projektu ustawy o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym. Chodzi o utworzenie nowego organu i przydzielenie mu części kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego. Część ekspertów podkreśla, że to niepotrzebne mnożenie instytucji i lepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie uprawnień KNF.

Ministerstwo Finansów pracuje nad zmianami w nadzorze nad systemem finansowym
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

25.09.2013 | aktual.: 25.09.2013 08:49

- Proponowane przez resort finansów wydzielenie Rady ds. Ryzyka Systemowego jest niepotrzebne, a przy tym kosztowne - uważa dr Marcin Jałowiecki, wykładowca z chorzowskiego wydziału Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. W jego ocenie, Komisja Nadzoru Finansowego dobrze sobie radzi z pilnowaniem bezpieczeństwa na rynku bankowym, a resort powinien rozszerzyć jej kompetencje.

- Nie jestem zwolennikiem wydzielania czegoś, co już funkcjonuje - komentuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria dr Marcin Jałowiecki, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej.

Ministerstwo Finansów, w ramach projektu ustawy o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym, proponuje m.in. stworzenie Rady ds. Ryzyka Systemowego. Miałaby ona pilnować stabilności polskiego systemu finansowego i chronić go przed kryzysem finansowym. W jej skład wchodziłoby siedmiu członków, a tylko jedno miejsce przypadłoby KNF.

Komisja Nadzoru Finansowego miałaby też stracić upoważnienie do wydawania tych rekomendacji dla banków, które dotyczą dobrych praktyk ostrożnego i stabilnego zarządzania tymi instytucjami. Dr Jałowiecki nie widzi jednak potrzeby tworzenia dodatkowych organów nadzoru, bowiem dotychczasową działalność Komisji Nadzoru Finansowego ocenia pozytywnie.

- Do tej pory KNF dość dobrze sobie poradził z kryzysem i prowadzeniem nadzoru nad sektorem bankowym. Nie dopuścił do tego, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych przy kryzysie spowodowanym przez ryzykowne pożyczki hipoteczne, gdzie kilka banków upadło - podkreśla dr Marcin Jałowiecki. - Polski system bankowy nie jest tak rozproszony jak amerykański. Nawet w Niemczech nie wydzielono takiego ciała zewnętrznego.

Zwraca przy tym uwagę, że na rynku bankowym KNF jak dotąd nie miała żadnych wpadek, a co więcej - trzymała rękę na pulsie wobec nielegalnej działalności parabankowej poszczególnych instytucji. Przypomina, że Komisja ostrzegała na swoich stronach internetowych m.in. przed Amber Gold i innymi parabankami kuszącymi klientów wysokim oprocentowaniem lokat. Chociaż - z powodu braku odpowiednich uprawnień KNF - nie do wszystkich klientów taka informacja dotarła.

- KNF działał, ale nie miał innych narzędzi - podkreśla Jałowiecki. - Ja bym wzmocnił bardziej KNF i dał im więcej władzy wykonawczej - dodaje.

Prace nad projektem rozszerzającym kompetencje KNF o nadzór nad firmami udzielającymi pożyczek, a niebędących bankami, są w toku.

Źródło artykułu:Newseria
ministerstwo finansówbankirynek bankowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)