Ministerstwo Sprawiedliwości zareagowało na nasz tekst. "Pejoratywny obraz projektu nowelizacji"

Resort Sprawiedliwości tłumaczy w przesłanym do nas sprostowaniu, że przygotowywane zmiany w prawie nie mają na celu sparaliżowania i likwidacji firm, ale przeciwdziałanie nieuczciwej działalności wielkich koncernów.

Ministerstwo Sprawiedliwości zareagowało na nasz tekst. "Pejoratywny obraz projektu nowelizacji"
Źródło zdjęć: © PAP

03.07.2018 | aktual.: 04.07.2018 09:42

- To jest stricte ustawa karna. Ciężar zostaje przerzucony na przedsiębiorcę, który musi wykazać, że dochował należytej staranności. Jeśli ustawa wejdzie w tym kształcie, to niestety przedsiębiorcy będą musieli zatrudnić prawników – mówił w programie mówił w programie "Money. To się liczy" Rafał Karbowniczek z kancelarii DZP.

Zdaniem resortu sprawiedliwości, nie można jednak mówić o wytaczaniu ciężkich dział przez ministra Ziobrę. W tej sprawie ministerstwo zwróciło się do nas z prośbą o sprostowanie. Publikujemy je poniżej:

"Sprostowanie Ministerstwa Sprawiedliwości dot. tekstu WP o projekcie nowelizacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych.

Nie jest prawdą, jak napisano 01.07.2018 r. na portalu Wirtualna Polska, że „minister Ziobro wytacza ciężkie działa”, a "przepisy mogą trwale sparaliżować firmę”. To niedopuszczalny i nieprawdziwy skrót myślowy, dezinformujący obywateli oraz przedsiębiorców i krzywdzący wobec resortu sprawiedliwości.

Istotą przygotowywanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmian w prawie jest umożliwienie zdecydowanej walki z nieuczciwymi firmami, które oszukują zwykłych obywateli, a także narażają na straty polskie państwo. Nie chodzi tu więc – jak napisała WP – „o sparaliżowanie i likwidację firm”. Ale m.in. o przeciwdziałanie nieuczciwej działalności wielkich koncernów, które np. świadomie zatajają przed klientami wady sprzedawanych przez siebie produktów albo stosują nieuczciwą konkurencję.

MS zaproponowało zmianę przepisów m.in. dlatego, że tego rodzaju firmy są dziś praktycznie bezkarne, nawet jeśli dopuszczają się nadużyć, łapówkarstwa albo masowo oszukują klientów. Dzieje się tak, ponieważ w Polsce wciąż obowiązuje przestarzałe, pochodzące sprzed 15 lat prawo dotyczące odpowiedzialności tzw. podmiotów zbiorowych, czyli m.in. spółek.
Projekt oczywiście przewiduje kart dla podmiotów łamiących prawo, ale zasada karania za czyn zabroniony nie powinna chyba dziwić nawet w Wirtualnej Polsce?

Autor tekstu napisał tylko o najwyższej „gigantycznej karze w wysokości 30 mln zł”, nie zauważa zaś m.in., że dolna granica kary to 30 tys. zł, a projekt wprowadza możliwość umorzenia postępowania, jeżeli nawet najniższa z możliwych kra byłaby zbyt surowa za pojedyncze drobne przewinienie".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)