Mobbing na komisariacie. Policjanci histeryzują?
Przeciętny policjant spędza na zwolnieniach lekarskich ponad miesiąc w roku – wynika z danych inspekcji pracy
03.12.2010 | aktual.: 03.12.2010 10:25
Wielu specjalistów chwali tę propozycję. Znany jest bowiem przypadek, gdy funkcjonariusz tuż po awansie przyszedł do pracy tylko po to, żeby dostarczyć zwolnienie lekarskie. Potem odwiedzał komisariat jeszcze kilkakrotnie, za każdym razem przynosił nowe zwolnienie. Tak „przepracował” kilka lat. O ile wszyscy się godzą z tym, by nadużycia ukrócić, o tyle niektórzy – najczęściej sami policjanci – wskazują, że problem ma drugie dno.
- To prawda, że policjanci chodzą masowo na L4. I może znajdzie się kilku, którzy udają chorobę, by pobyć na zwolnieniu jak na urlopie. Ale większość funkcjonariuszy nie symuluje choroby. Wpadają w depresje, nerwice, chorują przewlekle. Coraz częstsze są napaści na policjantów. Trudno się dziwić temu, że policjanci żyją w skrajnym stresie. Problemem jest też mobbing w komisariatach – mówi anonimowo jeden z policjantów „drogówki”.
Rzecznik Praw Obywatelskich co roku otrzymuje kilkadziesiąt zgłoszeń o mobbingu w policji. Szefowie komisariatów jednak nie widzą problemu. Mówią raczej o sporadycznych przypadkach. Tłumaczą, że jeśli tylko zdarzy się tego typu nieprawidłowość, błyskawicznie organizują spotkania z psychologiem.
Dlaczego policjanci cierpią
Psychologowie zaś tłumaczą, że funkcjonariusze pracują w zhierarchizowanych środowiskach, mają zbyt dużo obowiązków, są zestresowani. O tym, że jest problem, wiadomo. Tyle że nie jest znana skala tego problemu. W Polsce nie wiadomo, ilu policjantów jest w pracy poniżanych. Sprawę zbadano w Niemczech.W tym kraju policjanci znaleźli się w czołówce zawodów cierpiących z powodu mobbingu. Kilka lat temu Instytut Medycyny Pracy w Łodzi przebadał policjantów (dokładnie badano 2570 przedstawicieli różnych grup zawodowych, w tym 137 policjantów). Pytano o najbardziej stresujące sytuacje. Okazało się, że funkcjonariusze bardziej denerwują się wtedy, gdy wezwie ich szef niż wtedy, gdy muszą zawiadomić rodzinę o nagłym zgonie kogoś bliskiego. Policjanci wymieniali też inne stresujące sytuacje, m.in. nadmiar obowiązków, złe decyzje personalne, zły obieg informacji, brak wsparcia ze strony przełożonych. Niektórzy mówili też, że odczuwają ciągłe poczucie niepewności. No i zbyt mało zarabiają.
Najczęściej informacje o mobbingu wśród policjantów można znaleźć na forach internetowych (działają nawet całe serwisy dedykowane problemowi). Trudno jednak ocenić, ile przypadków ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Na forum można przeczytać na przykład:
„Ostatnio komendant powiedział, że jestem ścierwem. Do koleżanki powiedział, że tak głupiej osoby jeszcze nie widział. Innego razu nazwał ją idiotką, która chyba musiała dać komuś du…, żeby dostać odznakę” – pisze na forum Roxy.
„Byłem w ciągłym stresie, przełożony wyzywał nas od debili, ciągle chciał wszystko na wczoraj. Cały komisariat tonął w biurokracji. Wpadłem w depresję, miałem dwie próby samobójcze” – Tomasz3090.
Jakiś czas temu funkcjonariuszki jednostki działającej w strukturze policyjnej mówiły dziennikarzom TVN, że musiały odejść z pracy, bo były molestowane seksualnie. W programie kobieta opowiadały: „Widziałam jego oblizujące się usta. Jego język. Ocierał się o mnie męską częścią".
Iwona Jagielska - Zygiel, psycholog, uważa że zwolnienia lekarskie policjantów wcale nie muszą być fikcyjne. - Z jednej strony, policjanci pracują pod komendą. Wiadomo, że wypełniają rozkazy i przełożony nie będzie ich traktował jak dzieci. Z drugiej strony są tyko ludźmi, jest pewna granica znoszenia krzyku, oschłego tonu. Policjanci, ale też żołnierze, strażnicy więzienni częściej borykają się z wypaleniem zawodowym. W pewnym momencie po prostu nie dają rady dalej tak pracować. Dodajmy też, że nie zarabiają niebotycznych sum i coraz częściej padają ofiarami napadów – twierdzi Iwona Jagielska – Zygiel.
Krzysztof Winnicki