Mostostal Warszawa musi walczyć do końca

Jeśli firma przegra, trafi na czarną listę

Przez trzy lata nie będzie startować w przetargach

To efekt zerwania umowy na budowę stadionu

Mostostal Warszawa musi walczyć do końca
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.01.2010 | aktual.: 14.01.2010 15:17

Jeśli firma przegra, trafi na czarną listę. Przez trzy lata nie będzie startować w przetargach. To efekt zerwania umowy na budowę stadionu.

Przed sylwestrem prezydent Wrocławia ogłosił, że miasto zrywa umowę na budowę stadionu z firmą Mostostal Warszawa, gdyż ta nie dotrzymuje terminów i może nie ukończyć inwestycji przed Euro 2012. Dla firmy to nie tylko utrata jednego intratnego zlecenia.

- Jeśli sprawa trafi do sądu, a ten stwierdzi, że umowa była wykonywana nienależycie i doprowadziło to choćby do niewielkiej szkody, to spółka zostanie wpisana na tzw. czarną listę i przez trzy lata nie będzie mogła startować w przetargach - tłumaczy Piotr Trębicki, radca prawny w kancelarii Gessel. Tymczasem zamówienia publiczne to główne źródło dochodów tej spółki.

Może być równie źle, jeśli spółka wygra sprawę o wysokość kar umownych. Nawet gdy sąd obniży kary, ale jednocześnie stwierdzi nienależyte wykonanie zamówienia, to zostanie wpisana na czarną listę.
- Wielkość szkody nie ma tu znaczenia - tłumaczy Przemysław Szustakiewicz z Katedry Prawa Administracyjnego WSHiP im. R. Łazarskiego.

Sankcji można by uniknąć po udowodnieniu, że nie ma podstaw do wypowiedzenia umowy bądź też całkowitym podporządkowaniu się woli miejskich urzędników. Gdyby firma zapłaciła kary umowne, sprawa nie trafiłaby do sądu, a bez wyroku nie znalazłaby się na czarnej liście. Mostostal na razie nie ujawnia, jaką przyjmie taktykę.
- W najbliższym tygodniu opublikujemy nasze stanowisko - dowiedzieliśmy się w biurze prasowym spółki.

Bez podstawy prawnej

Tymczasem Wrocław chce udzielić zamówienia na kontynuowanie robót z wolnej ręki.
- Prawnicy, z którymi się konsultowaliśmy, są zdania, że ze względu na unikalność obiektu i umowę wiążącą nas z UEFA możemy to zrobić - tłumaczy prezydent Rafał Dutkiewicz.

Eksperci zapytani przez "Rz" są przeciwnego zdania.
- Tryb ten jest przewidziany dla sytuacji nadzwyczajnych, będących, mówiąc w pewnym uproszczeniu, wynikiem siły wyższej. Tymczasem Euro 2012, chociaż oczywiście jest imprezą ważną, trudno uznać za dopust boży - mówi Szustakiewicz.

Arkadiusz Szyszkowski, doktorant w Instytucie Nauk Prawnych PAN, jest mniej radykalny, chociaż też uważa, że wolna ręka nie wchodzi w grę.
- Mniej kontrowersyjnym rozwiązaniem byłby tryb negocjacji bez ogłoszenia. Jest równie szybki, ale zapewnia pewną konkurencyjność - tłumaczy.

- Udzielenie z wolnej ręki zamówienia na skończenie całej budowy uważam za niezgodne z przepisami wspólnotowymi - mówi Grzegorz Wicik, radca prawny z Instytutu Zamówień Publicznych. - Dopuściłbym natomiast wolną rękę na kontynuowanie robót do momentu wybrania ostatecznego wykonawcy w trybie konkurencyjnym. Byłoby to bardziej uciążliwe, ale zgodne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - dodaje.

Próba udzielenia zamówienia z wolnej ręki zostanie z pewnością zakwestionowana, chociażby przez Mostostal. Sprawa najpierw trafi do Krajowej Izby Odwoławczej. Rozstrzygnięcie korzystne dla Wrocławia pozwoli mu zawrzeć umowę, co jednak nie blokuje spółce dalszej drogi przed sądem. Jeśli miasto przegra, to mało prawdopodobne jest, by zdążyło przeprowadzić nowy przetarg i zakończyć inwestycję przed mistrzostwami.

OPINIA

Ewa Wiktorowska
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Konsultantów Zamówień Publicznych
Nie znajduję podstaw do zastosowania trybu wolnej ręki. Trzeba sięgnąć do treści przepisu. Mówi on o konieczności „natychmiastowego wykonania” zamówienia. Przy budowie, która potrwa półtora roku, trudno mówić o natychmiastowości wykonania. W przepisie tym chodzi o prace takie jak np. zabezpieczenie placu budowy, które rzeczywiście są wykonywane w krótkim okresie. Zamawiający mógłby natomiast skorzystać z trybu negocjacji bez ogłoszenia. Tu przesłanką jest „pilna potrzeba udzielenia” zamówienia. To zasadnicza różnica. O ile przy wolnej ręce samo zamówienie ma być natychmiast wykonane, o tyle przy negocjacjach chodzi o szybkie wyłonienie wykonawcy.

Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)