Można uzyskać pieniądze na walkę z barszczem Sosnowskiego
Samorządy będą mogły ubiegać się o pieniądze na walkę z barszczem Sosnowskiego. Roślina ta jest niebezpieczna dla zdrowia ludzi i zwierząt.
06.07.2015 | aktual.: 06.07.2015 20:33
Samorządy np. z woj. małopolskiego, zachodniopomorskiego czy wielkopolskiego będą mogły ubiegać się o pieniądze na walkę z barszczem Sosnowskiego. Roślina ta jest niebezpieczna dla zdrowia ludzi i zwierząt. Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich w ubiegłym tygodniu zmarła kobieta, która poparzyła sobie rękę barszczem Sosnowskiego.
Jak wyjaśnia resort środowiska, barszcz Sosnowskiego występuje w każdym województwie naszego kraju, a jego areał rośnie z roku na rok. Roślina jest odporna na wiele środków do zwalczania chwastów, ma dużą zdolność do regeneracji i łatwo się rozmnaża. Pojedyncza roślina wytwarza przeciętnie kilkadziesiąt tysięcy nasion, które mają zdolność do kiełkowania przez 5 lat. Wszystko to sprawia, że zwalczanie barszczu jest bardzo trudne i wymaga systematycznych działań realizowanych przez kilka lat - podkreśla ministerstwo.
Barszcz jest niebezpieczny dla zwierząt i ludzi. Szczególnie groźne są wydzielane przez niego olejki eteryczne, które przy kontakcie ze skórą powodują poważne i bolesne oparzenia.
Ministerstwo zwróciło uwagę, że zwalczanie barszczu leży w kompetencjach gmin, ale mogą one sięgnąć po pomoc finansową z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w przypadku obszarów chronionych a także z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska (WFOŚiGW).
Resort poinformował, że obecnie NFOŚiGW prowadzi dwa projekty polegające na inwentaryzacji i badaniu sposobów zwalczania i usuwania barszczu Sosnowskiego, w gminach powiatu sanockiego (koszt ponad 1 mln zł), a także w gminach woj. małopolskiego (ponad 3 mln zł). Z tą uciążliwą rośliną walczą bądź chcą walczyć też wojewódzkie fundusze.
W stolicy Małopolski od końca czerwca zatwierdzony został program likwidacji barszczu. Będzie on realizowany przez 4 lata (2015-2018) i kosztować będzie 2 mln zł. "Program skierowany jest do jednostek samorządu terytorialnego województwa małopolskiego, które mogą się ubiegać o dotację w wysokości do 90 proc. kosztów kwalifikowanych zadania. Termin składania wniosków w 2015 r. upływa 31 sierpnia, a budżet programu na ten rok wynosi 0,5 mln zł" - wyjaśniło ministerstwo.
Podobny program realizowany jest w woj. zachodniopomorskim. W 2015 r. na walkę z tą rośliną będzie można uzyskać 300 tys. zł. Maksymalna wysokość dofinansowania może wynosić do 75 proc. kosztów kwalifikowanych zadania. Z programu mogą skorzystać jednostki samorządu terytorialnego i jednostki sektora finansów publicznych. Wsparciem mogą zostać objęte grunty, których właścicielami są państwowe jednostki budżetowe, stowarzyszenia, fundacje, osoby fizyczne, osoby prawne, kościoły i związki wyznaniowe oraz wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie. Wnioski są przyjmowane aż do wyczerpania środków przeznaczonych na ten cel na 2015 rok.
Z barszczem walczy się także w Gdańsku. Tamtejszy fundusz udzielił 55 tys. zł dotacji na likwidację barszczu w gminie Kępice. Resort zapewnił, że planowane są kolejne działania, które mają całkowicie wyeliminować barszcz Sosnowskiego w tej gminie.
Program "likwidacyjny" będzie prowadzony też w Poznaniu. Tamtejszy wojewódzki fundusz planuje ogłoszenie naboru wniosków w III lub IV kwartale br. Z pieniędzy będzie można też będzie skorzystać w 2016 roku.
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarła kobieta, która poparzyła sobie rękę barszczem Sosnowskiego. 67-latka doznała poparzeń, kosząc trawę w ogródku. Do Siemianowic trafiła ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Jeleniej Górze. Jej stan zdrowia drastycznie pogorszył się w siódmej dobie - poinformowała rzeczniczka Centrum Leczenia Oparzeń, dr Justyna Glik.
Najpierw nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia, w efekcie podjętej akcji reanimacyjnej zostało ono przywrócone. Jednak stan kobiety pogarszał się i 67-latka zmarła w wyniku wielonarządowej niewydolności spowodowanej chorobą oparzeniową.
Jak dodała dr Justyna Glik, pacjentka miała także inne schorzenia. W przypadku osób ze współistniejącymi chorobami, często osób starszych i dzieci, oparzenia zawsze gorzej rokują - powiedziała rzeczniczka Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny także dla alergików. Roślina osiąga kilka metrów wysokości, a wygląda niepozornie. Kontakt z jej liśćmi, łodygą lub kwiatostanem może powodować poważne oparzenia. Toksyczne substancje znajdują się we wszystkich częściach tej rośliny.
Barszcz Sosnowskiego jest gatunkiem inwazyjnym pochodzącym z Kaukazu. W połowie XX wieku roślina ta była uprawiana w krajach b. bloku wschodniego jako roślina pastewna, przeznaczona na pasze. Z powodów problemów z jej uprawą, zbiorem, a także negatywnego oddziaływania na zdrowie roślin i zwierząt, uprawy były porzucane.