MPiPS ws. artykułu w "Gazecie Wyborczej" (komunikat)

...

17.05. Warszawa - MIPS informuje:

W związku z artykułem "Składki emerytalne przeminęły na studiach", autorstwa Leszka Kostrzewskiego i Piotra Miączyńskiego, opublikowanym w Gazecie Wyborczej z 17 maja 2011 r., wyjaśniamy:

Nieprawdziwe jest stwierdzenie pani Barbary: "gdy rozpoczynałam studia w 1992 r. zapewniano mnie, że będę miała za ten okres odkładane składki". W 1992 r. nie było możliwości opłacania składek na ubezpieczenie społeczneubezpieczenie społeczne z tytułu odbywania studiów.

Taka możliwość i to w dodatku fakultatywna, na wniosek, powstała dopiero z dniem 1 stycznia 1999 r. Od tej daty studenci oraz uczestnicy studiów doktoranckich, jeżeli nie podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z innego tytułu, mogą dobrowolnie, na swój wniosek przystąpić do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, co oznacza, że będą wówczas sami za siebie opłacać składki. Budżet państwa nigdy nie finansował składek ubezpieczeniowych za studentów.

W ramach polityki prorodzinnej, wyrównującej szanse osób przerywających pracę ze względu na urodzenie dziecka, państwo finansuje jedynie składki na osoby przebywające na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.

Rozszerzenie kręgu osób, za które państwo miałoby opłacać składki emerytalne i rentowe byłoby całkowicie bezzasadne. Podważałoby to jedna z cech ubezpieczeń, jaką jest przezorność własna.

W nowym systemie emerytalnym o wysokości emerytury nie decyduje okres pozostawania w ubezpieczeniu lub poza nim, lecz jedynie wysokość składek zaewidencjonowanych na koncie w ZUS, czyli kwota kapitału zaewidencjonowanego w ZUS. Tak jest już od ponad dwunastu lat.

Ponieważ przed 1 stycznia 1999 r. ZUS nie prowadził ewidencji opłacanych składek, za okres ubezpieczenia do końca 1998 r. w miejsce faktycznie opłaconych składek wprowadzono mechanizm zastępczy, tzw. kapitał początkowy. Przy jego ustalaniu uwzględnia się okresy składkowe i okresy nieskładkowe w rozmiarze nieprzekraczającym 1/3 uwzględnionych okresów składkowych. Jest to zasada dokładnie taka sama, jak w przypadku obliczania emerytur według starego algorytmu. Wśród okresów nieskładkowych jest uwzględniany okres studiów na jednym kierunku pod warunkiem ich ukończenia.

Tak więc sytuacja osób studiujących przed 1 stycznia 1999 r. jest znacznie korzystniejsza niż tych, którzy studiowali po tej dacie, gdyż tym pierwszym okres studiów w rozmiarze nie przekraczającym 1/3 uwzględnionych okresów składkowych jest zaliczany do stażu, od którego zależy wysokość kapitału początkowego, a w konsekwencji emerytury, a tym drugim - jeżeli nie przystąpili dobrowolnie do ubezpieczenia - w ogóle nie jest uwzględniany.

Wskazywanie jako "poszkodowanych" tych studentów, którzy studiowali przed wejściem w życie reformy, z pominięciem studentów obecnie studiujących jest zupełnie niezrozumiałe. Jest dokładnie odwrotnie. Ci pierwsi - za okres do 31 grudnia 1998 r. - mają preferencje, których ci drudzy - za okres od 1 stycznia 1999 r. - nie mają.

Czyżby zdaniem "Gazety" za starych studentów składki miało opłacać państwo, a nowi mają je opłacać sami za siebie?

UWAGA: Komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi wyłączną i pełną odpowiedzialność za jego treść.(PAP)

kom/ aja/

Źródło artykułu:PAP
gwmediapraca

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)