MPO: odpady nie będą uciążliwe dla mieszkańców gm. Zielonka (aktl.)

#
Dochodzą szczegóły dot. zamknięcia składowiska na Radiowie

29.01.2015 17:05

#

29.01. Warszawa (PAP) - Odpady, jakie mają trafić na składowisko w gminie Zielonka, nie będą uciążliwe dla okolicznych mieszkańców - zapewnia prezes MPO Krzysztof Bałanda. Pierwsze odpady miałyby tam trafić najwcześniej w 2017 r.

Prezes MPO poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że budowa składowiska w gm. Zielonka k. Michałowa ma kosztować ok. 20 mln zł. Nowe składowisko zajmie ok. 10 ha na działce MPO o wielkości blisko 53 ha. Mają tam trafiać tzw. odpady po-procesowe, czyli wytwarzane podczas segregacji zmieszanych odpadów komunalnych w sortowni.

Przeciwko lokalizacji składowiska protestują mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Bałanda poinformował, że pierwsze odpady mogłyby trafić na składowisko na początku 2017 r., po zamknięciu wysypiska na Radiowie. Przedsiębiorstwo zapewnia, że składowisko zostanie zamknięte z dniem 31 grudnia 2016 r. Dłużej pracować ma instalacja mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. MPO tłumaczy, że w związku z koniecznością powstania nowych instalacji mogących przejąć odpady odbierane od mieszkańców Warszawy całkowite zamknięcie instalacji na Radiowie nastąpi "w perspektywie 2019 roku".

Pod koniec ub. roku spółka podpisała z miastem umowę na rozbudowę spalarni odpadów komunalnych na Targówku. Przedsiębiorstwo zapewnia, że - do czasu ukończenia rozbudowy spalarni - firma "dołoży wszelkich starań, aby skutecznie ograniczyć uciążliwości odorowe na Radiowie".

Na nowe składowisko w gm. Zielonka miałoby trafiać maks. 120 tys. ton odpadów rocznie. Wysokość wysypiska ma nie przekraczać 8 metrów i ma być niewidoczne zza linii drzew.

Szef MPO zapewnił, że składowisko, na które trafią odpady po-procesowe, "w zasadzie nie generuje żadnych zapachów". Wyjaśnił, że byłyby tam składowane "odpady ustabilizowane biologicznie, po pełnej higienizacji, który nie zawierają bakterii". Dodał, że na wysypisko nie trafią tzw. odpady zmieszane, jakie są zwykle wożone śmieciarkami.

Jak dodał Bałanda, na składowisko miałyby trafić też żużle, jakie powstaną w spalarni śmieci na stołecznym Targówku. Żużle wcześniej przejdą proces waloryzacji, czyli odzysku metali żelaznych i nieżelaznych i będą składowane jako materiał obojętny - wyjaśnił. Jak mówił, tego typu odpady ze spalarni wykorzystywane są w niektórych państwach UE jako kruszywo pod budowę dróg.

Protestujący mieszkańcy obawiają się, że na nowe składowisko będą jeździły setki śmieciarek dziennie, niszcząc miejscowe drogi. Szef MPO w odpowiedzi zaznaczył, że do Zielonki ciężarówki będą dostarczały 450-480 ton odpadów na dobę, co w jego ocenie "przełoży się na kursowanie do 30 takich pojazdów dziennie".

Bałanda zapewnił, że przedsiębiorstwo poinformuje mieszkańców o planowanej inwestycji, a także odbędzie się cykl spotkań. "Będą prowadzone konsultacje, chcemy rozwiać obawy" - dodał.

Przedstawiciel spółki powiedział, że docelowo na terenie należącym do MPO w gm. Zielonka miałby powstać park technologiczny, który łączyłby recykling z odzyskiem energii. MPO chciałoby, aby powstała tam m.in. biogazownia na wzór instalacji działającej w Wiedniu, która przetwarza odpady zielone i resztki jedzenia czy napojów.

Bałanda zaznaczył, że w gm. Zielonka nie powstanie spalarnia śmieci czy sortownia odpadów, przy których pracy najczęściej powstają uciążliwe dla mieszkańców zapachy. MPO ma zgodę, aby na tym obszarze powstał też punkt selektywnej zbiórki odpadów oraz kompostownia odpadów zielonych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)