MRiRW ws. kar za połowy dorsza w 2007 r. (komunikat)

...

05.10.2011 | aktual.: 05.10.2011 15:23

05.10. Warszawa - Biuro Prasowe MRiRW informuje:

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w związku z protestami armatorów, związanymi z nałożonymi karami pieniężnymi za prowadzenie połowów dorsza w 2007 r. po wyczerpaniu kwoty połowowej i podnoszonymi argumentami, iż nie doszło do przełowienia ogólnej kwoty połowowej dorsza w 2007 r., oświadcza, że fakt przełowienia został stwierdzony przez inspektorów Komisji Europejskiej w wyniku przeprowadzonych przez nich kontroli na polskich statkach rybackich i porównaniu faktycznych połowów z danymi wpisywanymi do dzienników połowowych.

W efekcie Komisja Europejska wydała w dniu 9 lipca 2007 r. rozporządzenie nr 804/2007, w którym ustanowiła zakaz połowów dorsza w Morzu Bałtyckim przez statki pływające pod banderą Polski w okresie od dnia 11 lipca 2007 r. do dnia 31 grudnia 2007 r., stwierdzając, że połowy dorsza na wschodnim Bałtyku trzykrotnie przekroczyły ilości zgłoszone przez Polskę, a tym samym wyczerpana została ogólna kwota połowowa.

Obecnie Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny potwierdzają zgodność z prawem działania administracji. Środowisko rybackie zostało poinformowane o możliwości zastosowania, w sprawach dotyczących kar zakończonych ostatecznymi decyzjami ministra rolnictwa i rozwoju wsi, ulg w postaci umorzenia, odroczenia lub rozłożenia na raty. Większość ukaranych reprezentowana jest przez profesjonalnego pełnomocnika, który potwierdził możliwość zastosowania ulg w spłacie wymierzonych kar, ale po rozstrzygnięciu sprawy przez sąd, bądź wycofaniu skarg z sądu.

Należy przypomnieć, że kontrole Komisji Europejskiej spowodowane były m.in. publicznymi wypowiedziami niektórych reprezentantów organizacji rybaków. Na przykład prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek w maju 2006 roku mówił: - Wszyscy oszukują (). Pod podkładem mają przykładowo trzy tony ryby, ale do dziennika wpisują tylko jedną. Na brzegu czeka już odbiorca z dostawczym samochodem. Ładują cały towar, wypisują fakturę, normalnie na trzy tony, a szyper dostaje pieniądze do ręki - ok. 5,5 tys. zł za tonę (portal Gazeta.pl, 4.05.2006 r. ).

W lipcu tego samego roku Grzegorz Hałubek stwierdzał: - Mówienie, że jesteśmy kłusownikami to bzdura. To takie sztuczne podkręcenie konfliktu. Łowimy tyle ryby, ile potrzebuje nasz rynek. - Oczywiście niejednokrotnie więcej niż limity, ale dlatego, że są zaniżone (portal ustka.naszemiasto.pl, 13.07.2006 r.) oraz, że: - Nikt nie chce zajrzeć do naszych ładowni, aby wprowadzić do komputerów prawdziwe dane o połowach. Okazuje się, że albo nie ma woli, albo może jest bojaźń, że jakiś urzędnik zostanie w to zamieszany. To już jest afera międzynarodowa. Ryb jest ponoć coraz mniej, a tymczasem w naszych ładowniach widzimy ich coraz więcej (Kurier Szczeciński, 25.09.2006 r.).

W październiku 2007 r. Grzegorz Hałubek, jako wiceminister gospodarki morskiej, stwierdził: - Jestem za tym, aby 15 września polscy rybacy normalnie wyszli na połowy dorszy. Właśnie takie stanowisko będę reprezentował w Unii Europejskiej (Dziennik Bałtycki, 5.09.2007 r.) oraz: - Mówiłem w oczy unijnemu komisarzowi, że rejestr obejmuje jedną czwartą połowów. Wychodziłem z założenia, że Komisja Europejska ukróci ten bałagan. Nie przewidziałem, że kontrola połowów uderzy tylko w polskich rybaków (Rzeczpospolita, 19.10.2007 r.).

Warto podkreślić, że nie wszystkie organizacje branżowe podzielały stanowisko ówczesnego ministra gospodarki morskiej i Związku Rybaków Polskich. I tak jak informowała Polityka (Nr 40/2007): - Władze Zrzeszenia Rybaków Morskich (ZRM) w Gdyni, największej organizacji producenckiej w branży (148 statków rybackich), apelują do swoich członków, by na połowy nie wychodzili.

W oświadczeniu z 26 września br. czytamy: - Opinie przedstawiane przez uznane nadbałtyckie organizacje rybackie potępiają nielegalne połowy. Odpowiedzialni i uczciwi rybacy naszej organizacji reprezentują takie samo stanowisko.

Dwa dni później od polityki ministerstwa odcięła się Krajowa Izba Producentów Ryb w Ustce: - Nie może być tak, że rząd popiera rybaków w nieprzestrzeganiu rozporządzenia Wspólnoty Europejskiej () nie dając w zamian żadnych konkretnych rozwiązań. Jak wynika z przeprowadzonych kontroli, a także cytowanych wypowiedzi prezesa Związku Rybaków Polskich, argumenty protestujących armatorów o braku wyczerpania kwoty połowowej dorsza w 2007 r. nie są prawdziwe.

UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi wyłączną i pełną odpowiedzialność za jego treść. (PAP)

kom/ aja/

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)