Na czarno pracuje w Polsce ponad tysiąc cudzoziemców
Główne problemy z zatrudnieniem cudzoziemców spoza UE w Polsce to wstrzymywanie im wypłat przez pracodawców
29.05.2011 10:34
Według Jarosława Leśniewskiego, dyrektora departamentu legalności zatrudnienia w Głównym Inspektoracie Pracy, kontrola wykazała, że główne problemy z zatrudnieniem cudzoziemców spoza UE w Polsce to wstrzymywanie im wypłat przez pracodawców i nieprzestrzeganie obowiązku ubezpieczeniowego.
Liczba wykrytych przypadków nielegalnego zatrudnienia cudzoziemców w Polsce wzrosła od 2008 r. trzykrotnie - wówczas wykryto 343 takie przypadki, a w 2009 r. - 697.
Nielegalne zatrudnienie według Leśniewskiego dotyczy u nas przede wszystkim sektora rolniczego. Wśród pracujących "na czarno" przeważają przybysze ze Wschodu (głównie Ukrainy), w dalszej kolejności także z Dalekiego Wschodu, państw Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Jak podkreślił, powinno się dążyć do zatrudniania w Polsce cudzoziemców, których praca wniosłaby coś do dorobku całego kraju, a ograniczać zatrudnienie "taniej siły roboczej" i w tym kierunku powinny iść ewentualne zmiany w prawie.
-Tysiąc cudzoziemców nielegalnie pracujących w Polsce wydaje mi się liczbą zaniżoną - ocenił poseł Jan Bury (PiS), który podkreślił, że w jego okręgu wyborczym na Podkarpaciu problem stanowią agencje towarzyskie zatrudniające kobiety zza wschodniej granicy. - Tam należy przeprowadzić kontrole - namawiał przedstawicieli PIP.
Dyrektor Leśniewski odpowiedział, że w tej sferze PIP współpracuje ze Strażą Graniczną, która ma także prawo prowadzić działania operacyjne, co czyni ich pracę skuteczniejszą. - Być może to zadanie dla nich - zgodził się przewodniczący sejmowej komisji Janusz Krasoń.