Na spermie zarabiają nawet do kilku tysięcy!
Do banków spermy ustawiają się coraz dłuższe kolejki chętnych. Dawcy twierdzą, że to łatwy sposób na zarobienie kilkuset złotych. Jednorazowo można zarobić około 400 zł. Jednak sprzedaż spermy na własną rękę jest o wiele bardziej opłacalne.
08.03.2011 | aktual.: 09.03.2011 08:50
Okazuje się, że nie każdy może być dawcą. Tylko nasienie co ósmego dawcy nadaje się do zamrożenia i wykorzystania. Osoby chętne muszą najpierw przejść rozmowę kwalifikacyjną. Mężczyźni pytani są o przebyte choroby, życie płciowe, sytuację rodzinną, a także o to, czy w rodzinie byli alkoholicy, chorzy na raka.
Następnie kandydat jest poddany testom laboratoryjnym. Pobierana jest krew, wymaz z cewki moczowej oraz nasienie. Parametry spermy muszą bowiem spełniać określone normy.
- Średnio z 10-15 potencjalnych dawców miesięcznie zgłaszających się do ośrodka, odrzuconych zostaje 70 procent - tłumaczy dr Jarosław Gabis, ginekolog, współpracuje z poradniami leczenia niepłodności.
Tylko co ósmy dawca ma predyspozycje do tego, by zostać ojcem, czyli aby jego nasienie zamrozić i przekazać dalej. Dlaczego zakwalifikowanych dawców jest tak niewielu? Jak tłumaczą lekarze, nasienie pogarsza niewłaściwy styl życia: papierosy, pizza i piwo przed telewizorem. Najlepszymi kandydatami z punktu widzenia banków spermy są młodzi ojcowie, którzy chcą bezinteresownie pomóc innym parom. Większość dawców to bezdzietni studenci, którzy oddając nasienie, dorabiają do stypendium.
Polskie nasienie kiepskiej jakości?
Pogorszenie się jakości polskiego nasienia skłoniło właścicieli klinik niepłodności do skorzystania z zasobów z importu. Najczęściej z Danii. Tomasz Bączkowski z kliniki Vitro Live ze Szczecina, przyznał niedawno na łamach dziennika „Metro”, że placówka korzysta z zagranicznego banku spermy, który posiada wszelkie możliwe certyfikaty, akredytacje i inne dokumenty potwierdzające jakość nasienia. Lekarz dodał, że w naszym kraju zdarza się, że niekoniecznie ludzie o najlepszych genach zostają dawcami spermy.
Ile może zarobić dawca?
Jeżeli kandydat przejdzie wszystkie testy, może na tym nieźle zarobić. Jednorazowo około 400 zł. a oddawać nasienie może raz w tygodniu pod jednym warunkiem! Nie może w tym czasie wykonywać innych czynności seksualnych.
Placówki, które prowadzą banki spermy, bez trudu można znaleźć w sieci. W Polsce jest ich coraz więcej.
Na własną rękę bardziej się opłaca
„Sprzedam spermę parze, kobiecie, która chce mieć dziecko. Mam 30 lat i dwie nad wyraz śliczne i co najważniejsze całkowicie zdrowe córeczki. Mam 187cm czarne włosy, budowa ciała atletyczna, piwne oczy. Jestem zdrowy, mam wykształcenie wyższe. Pracuję na kierowniczym stanowisku. Zrzekam się praw do ojcostwa. – w internecie można zaleźć dziesiątki podobnych anonsów. Cena zwykle kształtuje się od kilkuset to kilku tysięcy złotych. W tym przypadku ogłoszeniodawca zażądał 3500 zł za jednorazową usługę.
„Średnio na jedną kobietę, która poszukuje w internecie dawcy spermy przypada 20 ogłoszeń” – podaje Kraków24.pl. Z usług sprzedających swoje nasienie, korzystają pary heteroseksualne, jak i homoseksualne. Internetowi ojcowie są zawsze przystojni, wysportowani i zdrowi, a ich nasienie jest najwyższej klasy. Panowie dysponują też aktualnymi badaniami.
- To biorca wybiera sposób zapłodnienia. Ja się dostosowuje do wymogów. Czasami panie chcą zapłodnienia w naturalny sposób, czasami chcą tylko nasienie. Zależy też, czy zgłasza się do mnie para czy samotna osoba. Dla mnie to bez różnicy. Zanim jednak dojdzie do czegokolwiek, spotykamy się i omawiamy szczegóły. Podpisujemy odpowiednie papiery mówiące o tym, że nie zostanę obciążony alimentami, no i że zrzeknę się praw do dziecka - czytamy na forum internetowym poświęconym tej tematyce - Dla mnie to niezła forma dodatkowego zarobkowania.
(toy)/JK