Szwedzi w tarapatach. Tak złej sytuacji nie było od dwóch lat
Wzrost cen żywności w Szwecji dotyka różne grupy społeczne, w tym rodziny wielodzietne, emerytów i studentów. Wzrost o 2,6 proc. w pierwszych miesiącach roku budzi niepokój. Wiele osób zmaga się z trudnościami finansowymi, co prowadzi do bojkotu dużych sieci handlowych.
Wzrost cen żywności w Szwecji staje się coraz bardziej odczuwalny dla wielu rodzin. Jak podaje dziennik "Aftonbladet", ceny wzrosły o 2,6 proc. w pierwszych dwóch miesiącach 2025 r., co jest najwyższym wzrostem od dwóch lat.
Podwyżka dotyka różne grupy społeczne, w tym rodziny wielodzietne, emerytów i studentów, którzy muszą dostosować swoje budżety do nowych realiów.
Szwedzi zmagają się ze wzrostem cen żywności
Rodzina Larsson/Sandström z Västerås, mająca siedmioro dzieci, zauważyła w rozmowie z "Aftonbladet", że ceny podstawowych produktów, takich jak pieluchy, stale rosną. Mimo starannego planowania wydatków, rodzina obawia się, że dalsze podwyżki mogą przekroczyć ich możliwości finansowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byliśmy w pierwszej Biedronce na Słowacji. Tak jest w środku [WIDEO]
Podobne obawy wyrażała Annette z Varberg, samotna matka i emerytka, która zmaga się z rosnącymi kosztami życia, w tym cenami specjalistycznych produktów spożywczych.
Bojkot sieci handlowych w Szwecji
W odpowiedzi na rosnące ceny, wielu Szwedów decyduje się na bojkot dużych sieci handlowych. Caroline Edgren z Malmö, studentka, podkreślała w rozmowie z dziennikiem, że choć nie jest zwolenniczką zakazów, wspiera bojkot w miarę swoich możliwości.
Zwraca uwagę na dominującą pozycję kilku dużych graczy na rynku, co jej zdaniem powinno być regulowane, aby zapobiec nadmiernym zyskom z podstawowych dóbr, takich jak żywność.