Trwa ładowanie...

Na Węgrzech wszedł w życie tzw. podatek chipsowy

Od 1 września obowiązuje na Węgrzech tzw. podatek chipsowy od żywności i napojów o wysokiej zawartości cukru, soli, węglowodanów oraz kofeiny. Ma on przynieść budżetowi 74 mln euro rocznie.

Na Węgrzech wszedł w życie tzw. podatek chipsowyŹródło: Jupiterimages
d2kdt48
d2kdt48

Podatek, zwany też podatkiem hamburgerowym (choć hamburgerów nie obejmuje), dotyczy żywności paczkowanej, przede wszystkim napojów energetyzujących, chipsów i innych przekąsek, słonych i słodkich ciasteczek oraz pakowanych ciast.

Rząd premiera Viktora Orbana tłumaczy, że chce zmienić nawyki żywieniowe Węgrów, który spożywają za dużo tłuszczu, soli i cukru, co wywołuje liczne choroby.

Wysokość podatku to 5 forintów od litra słodzonego napoju, 250 forintów od litra napoju energetyzującego i 100-200 forintów od kilograma herbatników i ciast; jedno euro to 270 forintów. Nowy podatek nie dotyczy jednak wielu tradycyjnych produktów węgierskich takich jak salami, kiełbaski, kiszka, czy słonina.

Eksperci niepokoją się reperkusjami gospodarczymi wprowadzenia nowego podatku. Według dziennika gospodarczego "Vilaggazdasad" niemiecki właściciel zakładów Chio-chips może wycofać się z decyzji budowy na Węgrzech swojej nowej fabryki produkującej popcorn i przekąski. Gazeta pisze, że podobnie może postąpić producent napojów energetyzujących Hell.

d2kdt48
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2kdt48