Nagły wzrost apetytu na giełdowe banki
Inwestorzy na GPW przystępowali do dzisiejszej sesji z ciężkim balastem ośmiu spadków WIG-u 20 z rzędu. Zwykle w sytuacji tak konsekwentnego podążania rynku w jednym kierunku ostatnia sesja w tygodniu nie przynosi raptownej poprawy sytuacji, tak więc można było oczekiwać dzisiejszego dnia z pewną obawą.
Otwarcie było neutralne, a gdy inwestorzy zorientowali się, że podaż nie jest dokuczliwa, nieśmiało spróbowali podnieść wartość indeksu. Po godzinie handlu z symbolicznej zwyżki nic nie zostało i indeks wrócił do punktu wyjścia. W miarę spokojny klimat udawało się podtrzymać niemal do południa, jednak później doszło do podażowej agresji na rynku akcji href="http://finanse.wp.pl/isin,PLKGHM000017,notowania-podsumowanie.html">KGHM-uKGHM-u (Zobacz notowania spółki ») i href="http://finanse.wp.pl/isin,PLJSW0000015,notowania-podsumowanie.html">JSWJSW (Zobacz notowania spółki »), co przy tak fatalnym morale byków musiało doprowadzić do kolejnych lokalnych dołków indeksu, najniższych od 21 października. Strach na GPW utrzymywał się do godziny 14. Później - gdy upewniono się, iż zza oceanu nie przybyła podaż - byki przystąpiły do kontrataku i ośmielone stosunkowo
łatwym zdobywaniem terenu doprowadziły do zakończenia dnia na poziomie 2418.40 pkt czyli wzrostem href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999987,notowania-podsumowanie.html">WIG-u 20WIG-u 20 (Zobacz notowania indeksu ») o 1.05%. Radość ze zwyżki wspiera także wzrost wartości obrotów na całym rynku (819 mln zł). Przyglądając się szerokości rynku trudno na razie mówić o jakimś zdecydowanie pozytywnym zwrocie, ponieważ nadal przeważały spółki, których kursy zniżkowały (180/144).
Sesja na rynku blue chipów była całkiem ciekawa, aczkolwiek prawdziwe emocje widać było tylko w handlu walorami JSW. Po zaskakującej informacji o zysku za III kwartał akcje drożały na początku sesji nawet ponad 4%, ale później entuzjaści, którzy uwierzyli, że być może rozpoczyna się trwalsze odbicie, zostali boleśnie ukarani dynamicznym zwrotem kursu, który momentami spadał 7%. Wydaje się, że katalizatorem tak raptownej zmiany sytuacji był, delikatnie mówiąc, brak umiejętności komunikacji z rynkiem w wykonaniu prezesa spółki, który w komentarzu do wyniku spółki napomknął o niebezpieczeństwie utraty płynności finansowej w przyszłości. Inne spółki, których akcjonariusze raczej nie mieli dzisiaj powodu do radości, to KGHM (-1.11%), LPP (-2.65%) i Bogdanka (-1.32%). Po zielonej stronie segmentu największych spółek gwiazdą dnia był Eurocash (+6.42%), kontynuujący wczorajsze odbicie. Solidne zwyżki zanotowały także przede wszystkim spółki z branży bankowej: Pekao SA (+3.56%), PKO BP (+3.03%), BZWBK (+3.28%), Alior
(+1.53%) i mBank )+1.14%), a także takie spółki, jak Energa (+2.08%), Lotos (+2.18%), Synthos (+3.39%) i Orange (+2.09%). Na szerokim rynku mogliśmy obserwować rzadko spotykaną na GPW zwyżkę, ponieważ akcje Orco Group podrożały dzisiaj aż o 54.79%. Ponad 10% zyskały także na wartości walory Foty, Delko i Cloud. Po czerwonej stronie rynku zwracały uwagę silne spadki tak solidnych średniaków, jak Forte (-8.37%) czy Integer (-6.63%).
Dzisiejszą sesję należy ocenić bardzo pozytywnie. Nie tylko dlatego, iż zwyżka jest całkiem przyzwoita, lecz przede wszystkim z powodu pojawienia się kontry popytu w ważnym miejscu z punktu widzenia AT. Dodatkowym pozytywnym elementem był wzrost obrotów i popyt skoncentrowany na blue chipach, świadczący o zainteresowaniu kupnem ze strony większych inwestorów. Mijający, skrócony tydzień upłynął pod znakiem osuwania się indeksów, a konsekwencja, z jaką działał ten mechanizm i bierność strony popytowej nosiły znamiona cichej zgody większych uczestników rynku na taki właśnie scenariusz. W efekcie po serii beznamiętnych sesji wykres WIG-u 20 znalazł się znowu w strefie październikowego dołka z szybko rosnącym ryzykiem przebicia poziomu 2353 pkt, co byłoby bardzo negatywnym sygnałem dla techników i potwierdzeniem kolejnej fali spadkowej z celem 2300-2330 pkt. Abstrahując od AT, po raz kolejny obserwując trwający ruch spadkowy, odnoszę wrażenie, iż jest w pełni kontrolowany, co potwierdza wyjątkowa odporność rynku
na impulsy zewnętrzne, z którą mamy do czynienia od 5 listopada. Także niska wartość obrotów podważa techniczną wiarygodność ostatnich spadków, bo zgodnie z teorią kierunek ruchu powinien być potwierdzany rosnącymi obrotami. Końcówka dzisiejszej sesji oddala niebezpieczeństwo testu dołka z października, ale jeszcze całkowicie nie eliminuje takiego scenariusza. Przyszły tydzień zapowiada się bardzo ciekawie, bo jeżeli rodzimi inwestorzy instytucjonalni liczą na pozytywną końcówkę roku, to najwyższy czas zabrać się do roboty i co najmniej nie pozwalać rynkowi na dalsze obsuwanie się pod własnym ciężarem. Sądzę, że bilans nadchodzącego tygodnia będzie już korzystny dla byków, nawet gdyby w jego trakcie doszło jeszcze do jakiegoś emocjonalnego zejścia, które traktowałbym, jako strząśnięcie z rynku resztki mniej odpornych psychicznie inwestorów.
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |