Najdziwniejsze polskie podatki. Oto jak politycy próbują łatać dziurę budżetową
Dziura budżetowa zachęca rządzących do wymyślania coraz ciekawszych sposobów na ściąganie z podatników pieniędzy. Historia pokazuje, że dziwaczne pomysły na podatki to nie wymysł ostatnich lat. Car Rosji Piotr I Wielki wprowadził podatek od brodaczy, a w Wielkiej Brytanii obowiązywał przez 300 lat podatek od tchórzostwa, który musieli opłacać ci, którzy nie chcieli iść na wojnę. Wydaje się, że nie ma rzeczy których nie można by było opodatkować. Zobacz jakie pomysły mają nasi politycy.
Sejm wprowadził 70-procentowy podatek od odpraw i odszkodowań dla menadżerów odchodzących ze spółek z udziałem skarbu państwa. Podobny podatek obowiązuje na Węgrzech i wynosi aż 98 procent. Wprowadzenie tego podatku spotyka się raczej ze społecznym przyzwoleniem, jednak w przeszłości nie brakowało pomysłów na daniny, które budziły kontrowersje i wywoływały śmiech. Zobacz, jakie podatkowe rewolucje chcieli swego czasu zafundować nam politycy.