Najpopularniejszym pracownikiem zza granicy jest Ukrainka
Najliczniejszą grupą imigrantek są w Polsce Ukrainki. Pracują jako pomoce domowe i np. nauczycielki języka angielskiego, zwłaszcza w regionach przygranicznych.
04.01.2010 | aktual.: 04.01.2010 10:19
Najliczniejszą grupą imigrantek są w Polsce Ukrainki. Pracują jako pomoce domowe i np. nauczycielki języka angielskiego, zwłaszcza w regionach przygranicznych. Zatrudniane są także przy pracach sezonowych. W pierwszej połowie 2009 roku pracodawcy złożyli 120 tys. oświadczeń o zatrudnieniu Ukraińców.
Poinformowała o tym Anna Kordasiewicz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dodała, że brak dokładnych statystyk, dotyczących liczby zatrudnionych w Polsce Ukrainek. Nie ma też danych, dotyczących Ukrainek pracujących na czarno. "Zdarza się często, że utrzymanie całej rodziny na Ukrainie zależy od dochodów z Polski" - powiedziała Kordasiewicz.
Migracja z Ukrainy jest zdecydowanie sfeminizowana - podkreśla Anna Rostocka, dyrektor warszawskiego biura Międzynarodowej Organizacji Pracy. Jej zdaniem Ukrainki przeważnie nie mają możliwości zatrudnienia w zawodzie, dlatego często podejmują się prac poniżej swoich kwalifikacji. Z badań, przeprowadzonych przez Annę Kordasiewicz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, wynika, że Ukrainki bywają zatrudniane m.in. do sprzątania i prac domowych. Pracują średnio od 8 do 10 godzin dziennie (40-60 godzin w tygodniu), zarabiają od 10 do 35 zł za godzinę.
Jednak zatrudnianie Ukrainek w charakterze pomocy domowych nie jest - według Kordasiewicz - tak powszechne, jakby się wydawało. W 2007 roku jedynie 15 proc. polskich gospodarstw deklarowało zatrudnienie takiej osoby. Z przeprowadzanych przez Kordasiewicz badań wynika, że nadal częściej zatrudniane są Polki (dane nie obejmowały tzw. szarej strefy). "Gdy prócz pomocy domowej zatrudniana jest także niania do dzieci - przeważnie jest nią Polka. Pracodawcy obawiają się, że dziecko może nabrać obcego akcentu" - wyjaśnia Kordasiewicz.
Według Weroniki Kloc-Nowak (autorki opracowania "Funkcjonowanie imigrantek z Ukrainy na polskim rynku pracy") "cudzoziemki zatrudniane są przede wszystkim ze względu na niższe koszty niż w przypadku Polek i dyspozycyjność". Ukrainki często są zatrudniane także przy pracach sezonowych, np. przy zbiorach owoców, a na terenach przygranicznych pracują jako nauczycielki języków obcych, głównie angielskiego.
W ocenie Kordasiewicz jedną ze strategii przetrwania na polskim rynku pracy jest restrykcyjne przestrzeganie wszystkich wymaganych terminów pobytowych. Obywatele Rosji, Ukrainy, Białorusi i Mołdawii mogą pracować w Polsce na podstawie oświadczenia przez 6 miesięcy w ciągu roku.
(PAP)
- W 2008 roku resort pracy wydał 18022 zezwoleń na pracę dla obcokrajowców, a w pierwszej połowie 2009 r. – 14891 (oficjalny raport Ministerstwo Pracy opublikuje po Nowym Roku). Najchętniej do naszego kraju przyjeżdżają obywatele Ukrainy (32 proc.), Chin (14 proc.) i Wietnamu (9 proc.). Pracują przeważnie w firmach, które mają siedziby w województwie mazowieckim - aż 46 proc. wszystkich pracujących cudzoziemców, małopolskim - 8 proc., wielkopolskim - 7 proc.
Najliczniejsza grupa zawodowa cudzoziemców to wykwalifikowani robotnicy (30 proc.), wyższa kadra kierownicza, doradcy i eksperci (22 proc.) oraz pracownicy fizyczni (17 proc.).
Cudzoziemcy najczęściej przyjeżdżają do pracy do niewielkich firm, które zatrudniają do dziewięciu osób. W takich pracuje aż 56 proc. wszystkich cudzoziemców. Najrzadziej obcokrajowców zatrudniają duże przedsiębiorstwa mające ponad 250-osobową załogę.