Największe odszkodowania dla ofiar katastrof
Odszkodowania dla ofiar katastrof i ich rodzin kosztują nas grube milionów. Jeśli rząd nic nie zrobi, aby poprawić standardy bezpieczeństwa, to z roku na rok będzie coraz gorzej.
Największe odszkodowania dla ofiar katastrof
Za nieudolność i zaniedbania kolejnych rządów państwo płaci teraz najwyższą cenę.
Ostatnie lata ukazały tragiczny obraz polskiego lotnictwa. Teraz katastrofa pod Szczekocinami każe zastanowić się nad sytuacją na kolei.
Z roku na rok rosną liczba ofiar i wypłaty odszkodowań ze Skarbu Państwa. A chodzi tu o grube miliony.
Katastrofa na Międzynarodowych Targach Katowickich w 2006 r.
Procesy w tej sprawie toczą się pojedynczo, lecz wszystkie rodziny ofiar domagają się takiego samego odszkodowania, czyli 250 tys. zł. Nic jednak nie zapowiada, żeby ta sprawa miała się szybko zakończyć. Dlaczego? Najwyższa zasądzona kwota zadośćuczynienia 50 tys. zł nie urządza powodów.
Sądy zaczęły przychylać się do stanowiska, że winę za tragedię ponosi Skarb Państwa, gdyż to administracja państwowa nie dopilnowała egzekwowania przepisów bezpieczeństwa budowlanego. Jeśli w pozostałych sprawach sądy wydadzą podobne orzeczenia, to roszczenia pozostałych rodzin ofiar również zostaną pokryte z państwowej kasy.
Katastrofa w kopalni Halemba w 2006 r.
Zadośćuczynienie na podstawie ubezpieczenia OC wypłaciła również Kompania Węglowa. Jednak zasłaniając się bezpieczeństwem rodzin, spółka nie ujawniła jego wysokości.
Rozbity helikopter Straży Granicznej na Podlasiu w 2009 r.
W katastrofie śmigłowca patrolującego pogranicze polsko-białoruskie zginęło trzech funkcjonariuszy Straży Granicznej. W ramach zadośćuczynienia Skarb Państwa wypłacił bliskim ofiar po 100 tys. zł. Dodatkowo z funduszy Straży Granicznej oraz MSWiA zabezpieczono pomoc materialną dla rodzin zmarłych tragicznie pograniczników.
Zatonięcie promu Jan Heweliusz w 1993 r.
104 tys. zł to suma, którą otrzymała rodzina jednej z ofiar. Wyrok przyznający odszkodowanie zapadł dopiero w 2009 roku, 16 lat po katastrofie.
W połowie lat 90. rodziny pasażerów otrzymały na podstawie ugody z ubezpieczycielem około 50 tys. zł. Niestety najbliżsi załogi musieli się przez wiele lat procesować z firmą asekuracyjną. Im zaproponowano wypłatę 5 tys. starych (!) zł. Ostatni wyrok świadczy o tym, że warto dochodzić swoich praw także po latach. Niestety wielu nie starczyło na to sił.
Na szczęście sprawą zajął się także Europejski Trybunał Praw Człowieka, który wykazał szereg błędów Izby Morskiej w Gdańsku. W wyniku orzeczenia Skarb Państwa musiał wypłacić rodzinom ofiar po 4,6 tys. euro.
Katastrofa w Kopalni Wujek w 2009 r.
Katowicki Holding Węglowy obiecał rodzinom ofiar wybuchu metanu po 150 tys. zł. Propozycję tę przyjęła mniej niż połowa rodzin ofiar. Pozostali zamierzają dochodzić swoich praw w sądzie.
W tym samym roku, gdy miała miejsce katastrofa, ostatecznie zakończyła się sprawa rekompensaty finansowej dla bliskich górników poległych w Kopalni Wujek podczas strajku w 1981 roku. Każda z rodzin otrzymała 200 tys. zł, a każda bliska osoba po 50 tys. zł zadośćuczynienia.
Wypadek pod Grenoble w 2007 r.
Ofiary tego tragicznego wypadku oraz rodziny tych, którzy zginęli, do dziś procesują się z PZU o wysokość odszkodowań. Kancelaria Premiera od razu obiecała pomoc i wypłaciła rodzinom od 25 do 150 tys. zł. Najwięcej otrzymały osoby, które po śmierci bliskich znalazły się w ciężkiej sytuacji materialnej.
Katastrofa samolotu CASA w 2008 r.
Wypadek samolotu CASA zapoczątkował czarną serię lotnictwa wojskowego. Jego kulminacją była katastrofa smoleńska. Także w tym przypadku dramatyczny bałagan w wojskach powietrznych oznaczał śmierć lotników i straty dla budżetu.
Rodziny ofiar otrzymały od państwa po 250 tys. zł.
Katastrofa samolotu Bryza w Gdyni w 2009 r.
Bryza rozbiła się podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku Babie Doły w Gdyni w 2009 roku. Samolot ćwiczył awaryjne lądowanie na jednym silniku.
Katastrofa smoleńska w 2010 r.
Najbardziej tragiczne wydarzenie w dziejach III RP i w ogóle w historii Polski. W katastrofie lotniczej zginęło 96 osób pełniących najwyższe funkcje w państwie, w tym Prezydent Polski Lech Kaczyński.
Rząd pod presją tak straszliwego wypadku nie szczędził środków, aby wspomóc rodziny ofiar.
To pociągnęło za sobą największe masowe odszkodowania w dziejach RP. Na samym początku Kancelaria Premiera wypłaciła rodzinom ofiar po 40 tys. zł. Kilka tygodni później Skarb Państwa zagwarantował 250 tys. zł. Gdy wyszło to na jaw, bliscy wojskowych, którzy zginęli w wypadku samolotów CASA i Bryza, zażądali wyrównania odszkodowań do tej właśnie kwoty.
Zderzenie pociągów pod Szczekocinami w 2012 r.
Katastrofa pod Szczekocinami była największą tragedią na polskich torach od 20 lat. Zginęło 16 pasażerów.
Tym razem rząd i politycy wstrzymali się od deklarowania konkretnych kwot odszkodowań dla rodzin ofiar. Jednak media spekulują, że będą one analogiczne do tych wypłaconych po katastrofach lotniczych.
Na razie wiadomo, że obowiązek wypłacenia zaliczki na poczet przyszłego odszkodowania mają firmy ubezpieczeniowe. Zgodnie z obowiązującymi od niedawna przepisami unijnymi jest to minimum 21 tys. euro, czyli ponad 86 tys zł. Ostateczne odszkodowania będą zapewne znacznie wyższe. Ile dołoży Skarb Państwa?