Napadli na konwojenta. "Dobrze ukryli łup". Policja triumfuje
Wrocławscy policjanci zatrzymali czterech mężczyzn i dwie kobiety, którzy podejrzani są o udział w napadzie na konwojenta i kradzież kilkuset tys. zł. Policji udało się odzyskać 700 tys. zł.
Do zdarzenia doszło 10 czerwca na terenie jednego z parkingów we Wrocławiu. Dwóch nieznanych wtedy sprawców przy użyciu paralizatora obezwładniło konwojenta, po czym jeden z nich nakazał pokrzywdzonemu oddać klucze do samochodu służbowego, gdzie w sejfie znajdowało się kilkaset tysięcy złotych.
Mężczyźni ukradli ten pojazd i odjechali wraz z przewożonymi pieniędzmi.
Na miejsce skierowano funkcjonariuszy z pionu operacyjnego, prewencji oraz grupę dochodzeniowo-śledczą. Policjanci sprawdzając okolicę, jeszcze w tym samym dniu znaleźli porzucony pojazd z otwartym sejfem. Gotówki tam nie było.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawą od samego początku zajmowali się funkcjonariusze wydziału kryminalnego z wrocławskiej policji.
Drobiazgowa analiza zebranych materiałów i dowodów, setki godzin pracy operacyjnej, ustaleń, weryfikacji monitoringów, zbierania szczątkowych informacji w tej sprawie, pozwoliły w końcu na wytypowanie osób mogących mieć związek z tą sprawą. Funkcjonariusze ustalili i zatrzymali czterech mężczyzn w wieku od 24 do 48 lat oraz dwie kobiety w wieku 23 i 25 lat - przekazał w środę rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu asp. szt. Łukasz Dutkowiak.
Policjanci odzyskali ponad 700 tys. zł
- Przestępcy dobrze ukryli swój łup, tak, aby nikt go nie znalazł. Jednak funkcjonariusze ustalili dokładne miejsce przechowywania skradzionej gotówki, która znajdowała się pod podłogą oraz w ścianie – dodał Dutkowiak.
Jak ustalili funkcjonariusze, prawdopodobnie inicjatorem całej operacji, był 24-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego, który wspólnie z dwoma innymi mężczyznami dokonał tego przestępstwa.
Cała grupa wcześniej zaplanowała swoje działania i przystąpiła do realizacji swojego planu, a jeden z nich pomógł im w ucieczce z miejsca zdarzenia – wyjaśnił rzecznik.
Do tej pory zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia usłyszało już trzech mężczyzn - dwóch 24-latków i 48-latek. Prokurator na podstawie zebranych przez policjantów materiałów i dowodów, wystąpił z wnioskami o tymczasowy areszt dla podejrzanych do sądu. Sąd przychylił się do wniosku i tymczasowo aresztował trzech mężczyzn. Za popełniony czyn może im teraz grozić kara do 15 lat pozbawienia wolności.