Naruszenie listopadowego minimum

Wydarzeniem piątkowej sesji była z pewnością obrona dość istotnej zapory popytowej: 2370 – 2374 pkt. Co prawda bykom nie udało się wykreować na tyle silnego impulsu odreagowującego, by zagrożenie związane z możliwością przełamania tej strefy uległo zmniejszeniu, niemniej sporym sukcesem popytu było już to, że spadki zostały tutaj powstrzymane.

Naruszenie listopadowego minimum
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

Trzeba przyznać, że bardzo obiecująco – w kontekście piątkowych wydarzeń – rozpoczęła się wczorajsza sesja. Nie często bowiem zdarza się, by otwarcie wypadło aż 16 punktów ponad ceną odniesienia. Skoro jednak ministrowie finansów strefy euro dogadali się w kwestii warunków pomocy dla bankrutującego Cypru, jakaś reakcja na rynkach musiała się pojawić (u nas trzeba przyznać, dość spektakularna).

Z doświadczenia wiemy, że na słabym rynku nagłe zrywy popytu w pierwszych minutach handlu często nie zapowiadają niestety niczego dobrego. W komentarzu porannym eksponowałem znaczenie lokalnej zapory podażowej: 2407 – 2410 pkt. traktując ją jako istotny element weryfikujący stopień determinacji i motywacji obozu kupujących. Okazało się jednak, że nawet ten cel nie jest możliwy do osiągnięcia. Już bowiem w lokalnym przedziale oporu: 2393 – 2396 pkt. doszło do wzrostu presji podażowej i ostatecznie właśnie tutaj poranna inicjatywa byków wytraciła swój impet (wymienioną strefę eksponowałem w komentarzach online).

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Warto nadmienić, że pomimo utrzymujących się wzrostów na rynkach Eurolandu, warszawska giełda zaczynała stopniowo coraz bardziej odstawać od czołowych parkietów europejskich. Nie było w tym z pewnością nic nadzwyczajnego, gdyż z ewidentnym brakiem korelacji z rynkami zachodnimi mamy już właściwie do czynienia od początku stycznia. Tak czy inaczej gdy nastroje zaczęły psuć się również w Europie, kontrakty szybko powróciły w okolicę zakresu: 2370 – 2374 pkt., który po nieudanej próbie obrony został ponownie naruszony.

Najciekawszy fragment notowań był jednak dopiero przed nami. Tak naprawdę obserwując i analizując przebieg wcześniejszych faz poniedziałkowego handlu nie powinno dziwić to, że w końcówce sesji podaż nadal dyktowała warunki gry. Niepokoić mogło jedynie to, że fala przeceny tak wyraźnie przyspieszyła. Na pozostałych rynkach również mieliśmy do czynienia z wyraźnym wzrostem presji podażowej, lecz największym beneficjentem tego pogarszającego się klimatu inwestycyjnego w Eurolandzie okazali się posiadacze krótkich pozycji na GPW.

W efekcie zamknięcie czerwcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2334 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20M13 w relacji do piątkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.64%. Z załączonego wykresu wynika, że wczorajsza fala przeceny nie uszanowała nawet listopadowego minimum cenowego. Impet ruchu wyczerpał się bowiem dopiero w lokalnym węźle popytowym Fibonacciego: 2329 – 2332 pkt. Należy jednak podkreślić, że kluczowym przedziałem wsparcia pozostaje w tej chwili wyeksponowany na wykresie zakres cenowy: 2305 – 2310 pkt. Ilość koncentrujących się tutaj zniesień i projekcji Fibonacciego świadczy o tym, że prawdopodobnie mamy do czynienia z nieprzypadkowym obszarem wsparcia. Dodatkowym elementem wzmacniającym znaczenie analizowanego węzła jest przebiegająca tutaj Median Line. Na zakończenie tego wątku warto także nadmienić, że w korytarzu cenowym: 2305 – 2310 pkt. wypadają projekcje pro-wzrostowej struktury XABCD spełniającej zależność: 1.13XA = AD.

W moim odczuciu analiza potencjalnych zapór popytowych jest na pewno istotną kwestią, mogącą dostarczyć ważnych informacji rynkowych, niemniej jednak w obecnej sytuacji sporą wagę przywiązywałbym także do potencjalnie istotnych barier podażowych. Jak zwykle bowiem wychodzę z założenia, że dopiero w przypadku sforsowania wiarygodnej strefy oporu Fibonacciego będziemy mogli stwierdzić, że obóz byków opanował sytuację i prawdopodobnie znajdzie to swoje wizualne odzwierciedlenie w postaci kolejnego impulsu popytowego.

Dlatego nawet większe znaczenie w stosunku do przedstawionej dzisiaj strefy: 2305 – 2310 pkt. przypisałbym w tej chwili przedziałowi oporu: 2372 – 2375 pkt. Dopiero bowiem zanegowanie tej strefy (co z pewnością będzie bardzo trudnym zadaniem) wraz z przebiegającą tutaj Median Line oznaczałoby, że działania odwetowe podjęte przez kupujących wykazują się odpowiednią dynamiką i zaangażowaniem. Wzrosłoby wówczas prawdopodobieństwo wejścia kontraktów w kolejną fazę ruchu odreagowującego. Na razie jednak przewagę techniczną zachowuje obóz niedźwiedzi, choć podobnie jak wczoraj początek sesji powinien upłynąć pod znakiem próby zanegowania chociaż niewielkiej części poniedziałkowego impulsu. Możliwość wzrostu aktywności popytu należy także wiązać z bliskim usytuowaniem znanej nam już zapory popytowej: 2305 – 2310 pkt., gdzie należy spodziewać się jakiejś reakcji ze strony byków (zanegowanie tej strefy, to zapowiedź kontynuacji dominującego w tej chwili na FW20M13 trendu spadkowego).

Paweł Danielewicz
analityk techniczny

indeksyfuturesgpw

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)