Nawet 5000 zł grzywny za psa bez smyczy. Nowe przepisy weszły w życie
Kto w najbliższy weekend wybiera się na dłuższy spacer z psem, będzie musiał uważać. Za puszczanie czworonoga bez smyczy właścicielowi może w niektórych przypadkach grozić grzywna nawet 5000 zł. Do tej pory było to 250 zł.
O tym, że pozostawiony bez opieki agresywny pies pogryzł dziecko, słyszymy dość regularnie. Zazwyczaj tłumaczenia są takie same: "właścicielowi zabrakło wyobraźni". Teraz ma się to zmienić.
Na wyobraźnię z pewnością zadziałają przepisy znowelizowanego Kodeksu wykroczeń, który od czwartku już obowiązuje. Jedną z kwestii, którą reguluje, jest właśnie pozostawianie psów bez opieki.
- Nowe przepisy mają mieć w dużej mierze działanie odstraszające. Właściciele mający świadomość kary będą chętniej zakładali swoim psom kaganiec i smycz – twierdzi w rozmowie z WP mec. Robert Kornalewicz z zielonogórskiej Kancelarii Szymański Adwokaci.
Od czwartku właściciel psa stwarzającego zagrożenie będzie już zagrożony karą grzywny w wysokości nie 250 zł (tak było do tej pory), ale aż 5000 zł. Oprócz tego grozi mu nawet kara ograniczenia wolności albo nagana. Jeśli zwierzę zagrożenia nie stwarza, to grzywna wyniesie "tylko" 1000 zł.
Policja wystawia mandaty na podstawie niedokładnych pomiarów. Wątpliwości mają nawet posłowie
Największy nacisk w nowych przepisach położony jest na właścicieli tzw. niebezpiecznych ras. I nie ma tu znaczenia, że właściciel na spacerze z psem powie, że "on nie gryzie, jest ułożony".
Które rasy można uznać za niebezpieczne? To reguluje specjalne rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych. Znajdziemy w nim m.in. pit bulla, buldoga amerykańskiego, doga argentyńskiego, rottweilera czy owczarka kaukaskiego.
Jednak właściciele innych ras też mają być adresatem nowych przepisów. "Problemem, który często jest bagatelizowany, są zachowania właścicieli i opiekunów zwierząt, w szczególności właścicieli psów, nie tylko tych, którzy hodują zwierzęta tzw. rasy uznawanej za agresywne, ale wszystkich, niezachowujących środków ostrożności przy ich trzymaniu" – napisali autorzy nowelizacji w uzasadnieniu projektu.
Właściciele małych i niegroźnych z natury ras, jak york, chihuahua, mops czy jamnik, nie muszą się przesadnie obawiać. Jeśli wyjdą z psem bez kagańca i bez smyczy na spacer po lesie, to nikt nie będzie im z tego powodu robił problemów. – Ważne jest, by w tym wszystkim zachować przede wszystkim zdrowy rozsądek – apeluje mec. Robert Kornalewicz.
Ekspert podkreśla jednak, że nie tylko o smycz czy kaganiec chodzi. Podobna kara będzie grozić tym, którzy nie mają zabezpieczonej posesji. Jeśli więc pies biega wokół domu, który nie ma ogrodzenia, to również jest odpowiedzialny za "stwarzanie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia człowieka".
Ale nie zawsze będzie tak, że po wyjściu z psem bez smyczy będzie na nas czekać straż miejska lub policja. – Za deptanie trawników też przewidziane są kary, ale nie zawsze przecież są egzekwowane – podkreśla mec. Kornalewicz.
Zwiększone zostały również grzywny za "doprowadzenie zwierzęcia do tego, że staje się niebezpieczne” oraz szczucie psem innego człowieka. Tu także trzeba liczyć się z grzywną do 1000 zł, ograniczeniem wolności lub naganą.
Nowy Kodeks wykroczeń wprowadza również inne zmiany, uderzające na przykład w sklepowych złodziei. Wykroczeniem będzie bowiem kradzież do sztywnej wartości 500 zł. Do tej pory limit ten wynosił 25 proc. minimalnego wynagrodzenia i zmieniał się co roku.
Z kolei ukarani mandatem z fotoradaru lub za złe parkowanie będą mieli na jego opłacenie nie 7, a 14 dni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl