NFOŚiGW: Polska w Unii - miliardy na inwestycje wodno-ściekowe

Możemy bezpiecznie pić nieprzegotowaną wodę z kranu dzięki miliardom na inwestycje wodno-ściekowe, gros z tych pieniędzy to środki unijne - powiedziała PAP prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska Małgorzata Skucha.

Prezes NFOŚiGW przypomniała, że negocjując traktat akcesyjny, polscy eksperci szacowali, iż modernizacja sieci kanalizacyjnej, budowa nowych oczyszczalni ścieków miała nas kosztować ok. 30 mld zł. "Po dekadzie wiemy, że te szacunki były nieścisłe. Do tej pory wydaliśmy blisko dwukrotnie więcej, a kolejne inwestycje są nadal planowane" - zaznaczyła Skucha.

Przez 25 lat swojej działalności Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wydał na inwestycje proekologiczne i środowiskowe ponad 53 mld zł, z czego blisko 20 mld zł to środki unijne. "Większość tych pieniędzy wydano w ostatnich 10 latach. Nasze członkostwo we Wspólnocie dało bardzo ważny impuls w inwestycje środowiskowe, szczególnie w te, których efektem jest poprawa jakości wody w Polsce" - podkreśliła szefowa NFOŚiGW.

Dodała, że Fundusz w ostatniej dekadzie przeznaczył większość środków właśnie na takie prace.

Prezes podkreśliła, że NFOŚiGW w ramach Krajowego Programu Oczyszczanie Ścieków Komunalnych od grudnia 2003 roku zawarł blisko 500 umów na inwestycje w ok. 300 aglomeracjach. W tym czasie wybudowano bądź zmodernizowano ok. 200 oczyszczalni ścieków, położono ponad 5 tys. kilometrów sieci sanitarnych. Inwestycje te kosztowały ponad 3 mld zł, z czego środki unijne wyniosły blisko 2 mld zł.

Pod koniec lat 80-tych jedynie 4 proc. polskich rzek miało czystą wodę, a na długości 35 proc. cieków woda nie nadawała się nawet do celów przemysłowych.

Prezes przypomina, że gdy na początku lat 90. sztokholmskie wodociągi przekonywały, że ich woda nadaje się dla noworodków, nasza "czysta kranówka" była wtedy w Polsce mrzonką. "To było również nie do pomyślenia jeszcze 10 lat temu. Sytuacja zmieniła się diametralnie. Osiągając europejskie standardy możemy teraz bez przeszkód pić nieprzegotowaną wodę dostarczaną do naszych domów" - powiedziała Skucha.

Oceniła, że członkostwo w UE umożliwiło nam cywilizacyjny skok. Zdecydowana większość polskich rzek czy jezior ma dziś pierwszą klasę czystości. "Ludzi czasami denerwuje, że przy budowie np. dróg pochylamy się nad losem przysłowiowej żabki, ale dzięki temu nasza fauna i flora jest unikatowa na skalę europejską. Dlatego nasi partnerzy z krajów UE jej nam zazdroszczą" - mówiła.

W Polsce - zdaniem Skuchy - coraz prężniej rozwija się ekobiznes, który dzięki inwestycjom prośrodowiskowym zwiększa nasz potencjał technologiczny i tworzy tzw. zielone miejsca pracy. Według danych NFOŚiGW tylko program dopłat do kolektorów słonecznych pozwolił na zatrudnienie w naszym kraju ponad 35 tys. pracowników. Fundusz szacuje, że obecny program wspierający energetykę prosumencką stworzy kolejnych 40 tys. miejsc pracy. "Jaki potencjał drzemie w inwestycjach prośrodowiskowych pokazują dane z rynku brytyjskiego. Dzięki termomodernizacji 8 mln budynków stworzyli ok. 250 tys. nowych miejsc pracy " - zaznaczyła.

Zdaniem prezes mimo wielu odniesionych na polu ekologii sukcesów, przed Polską stoi jeszcze wiele wyzwań, m.in. uporządkowanie gospodarki odpadami i śmieciami komunalnymi. Obecnie w kraju ponad 70 proc. śmieci trafia na składowiska. Dla porównania w Niemczech na wysypiska trafia jedynie 0,5 proc. Prezes podkreśliła, że musimy nauczyć się selektywnej zbiórki śmieci. "Nawet najlepsze spalarnie nie wystarczą, jeśli nie będziemy segregować śmieci i nie będziemy ich poddawać recyklingowi" - dodała.

Zaznaczyła, że w Polsce trzeba też poprawić jakość powietrza. Przede wszystkim zmniejszyć emisję pyłów, które negatywnie wpływają na nasze zdrowie. Zapylenie skraca życie przeciętnego Europejczyka o rok. Problem ten dotyczy głównie dużych aglomeracji. Przykładem jest Kraków, leżąc w terenowej niecce, ma kłopot z powodu smogu, który tam utrzymuje się długo.

Michał Boroń

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)