Nie będzie strajku w Stoczni Gdańsk

Załoga Stoczni Gdańsk, która domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń, nie
będzie w poniedziałek strajkować

Nie będzie strajku w Stoczni Gdańsk
Źródło zdjęć: © Thinkstock

30.09.2013 | aktual.: 04.11.2013 13:18

Załoga Stoczni Gdańsk, która domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń, nie będzie w poniedziałek strajkować - poinformował PAP wiceprzewodniczący komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" Karol Guzikiewicz.

"Przedstawiciele zarządu stoczni zapewnili nas, że rano dokonano przelewów i pieniądze na kontach pozostałych pracowników mają być po południu" - wyjaśnił związkowiec.

Stoczniowcy podjęli kilkugodzinny strajk ostrzegawczy w piątek i zawiesili go do poniedziałku rano. Domagają się wypłaty drugiej raty wynagrodzenia za sierpień.

Stocznia Gdańsk ma kłopoty finansowe. Pracownicy od maja otrzymują wynagrodzenie w ratach.

Rzecznik prasowy ukraińskiego udziałowca stoczni Jacek Łęski przyznał w piątek PAP, że "zabrakło pieniędzy w kasie firmy" i przelewy pensji poszły do 700-osobowej grupy pracowników, a reszta załogi - ok. 500 osób - ma je otrzymać w poniedziałek.

Guzikiewicz mówił PAP w piątek, że jednym z powodów strajku, były też informacje podane w artykule "Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Niekontrolowany wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk" przez trojmiasto.pl. Portal podał, że upadek stoczni jest praktycznie przesądzony, bo ARP odrzuciła projekt jej ratowania. Zamiast jednak to ujawnić, zamówiła w firmie PR schemat kampanii informacyjnej, która ma zdjąć z niej odpowiedzialność za taką decyzję. trojmiasto.pl ujawniło treść dokumentu autorstwa spółki PR.

Stocznia należy do dwóch akcjonariuszy - 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. należy do ARP. Udziałowcy od kilku miesięcy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie sposobu poprawy sytuacji zakładu.

Minister skarbu Włodzimierz Karpiński powiedział w piątek, że Agencja Rozwoju Przemysłu nie ma możliwości dalszego angażowania się w pomoc dla Stoczni Gdańsk. Według ARP stocznia jest całkowicie niewydolna. Minister dodał, że ARP spełniła 100 proc. swoich zobowiązań, a ukraiński właściciel stoczni tylko ok. 30 proc. i dlatego Agencja nie może dalej angażować pieniędzy podatnika w to przedsięwzięcie.

Na początku września do Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego Gdańsk Północ wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni. Złożył go wierzyciel, firma Techwind z Banina koło Gdańska, której stocznia zalega ok. 250 tys. zł. W minionych kilku miesiącach to już drugi wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni w Gdańsku. W przypadku poprzedniego wierzyciela, stocznia uregulowała swoje zaległości.

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Stoczni Gdańsk po ostatnim posiedzeniu na początku sierpnia zadeklarowało, że udziałowcy nadal rozmawiają nad rozwiązaniem problemów finansowych Stoczni Gdańsk.

Na początku lipca WZA stoczni nie przyjęło planu ratowania zakładu. Gdańsk Shipyard Group zaproponowała wówczas, by podwyższyć kapitał zakładowy spółki o 85 mln zł, z czego 64 mln zł miałby przekazać większościowy udziałowiec, a 21 mln zł - mniejszościowy, czyli Agencja. ARP nie zgodziła się na przyjęcie takiej uchwały. Od 2004 r. pomoc publiczna dla stoczni wyniosła 555 mln zł.

MA

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)