Nie licz na znajomości przy szukaniu pracy

Pracę znajdziemy wtedy, gdy będziemy jej szukać. Albo jesteśmy tak dobrzy, że ktoś znajdzie nas. Na pomoc urzędów pracy i wkręcenie się po znajomości nie mamy już co liczyć. "Gazeta Wyborcza" prezentuje wyniki najnowszego raportu o zatrudnieniu przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy.

Nie licz na znajomości przy szukaniu pracy
Henryk Przondziono

10.10.2005 | aktual.: 08.11.2005 10:22

Autorzy opracowania przeanalizowali, jak bezrobotni poszukiwali pracy i ilu spośród nich znalazło zatrudnienie od 1997 roku. Mało skuteczne okazały się znajomości. Pracy w ten sposób szukało przeciętnie mniej niż 10% bezrobotnych. Ale szanse na etat ma jedynie ok. 19% spośród nich. Czy to znaczy, że znajomości na rynku pracy już nie działają?

Eksperci rynku pracy podkreślają, że zamiast podsyłania do pracy wujków czy koleżanek teraz liczą się poważne rekomendacje. Coraz mniej skuteczną metodą szukania pracy jest też przeglądanie ogłoszeń. Korzystało z niej nie więcej niż 10% bezrobotnych. A pracę z ogłoszenia znalazła mniej niż jedna piąta z nich. Najpopularniejszą metodą szukania pracy pozostają pośredniaki. Dla prawie 70% bezrobotnych są one jedynym sposobem na szukanie pracy. Ale to metoda najmniej skuteczna, bo takie osoby najczęściej pozostawały bezrobotne. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że rzadko można znaleźć w nich dobre oferty. Są to głównie prace fizyczne i biurowe za minimalne wynagrodzenie, a ludziom za 849 zł brutto nie chce się wychodzić z domu.

Ponadto, w pośredniaku rejestrują się często ludzie słabo wykształceni i mało aktywni, dla których taka rejestracja to jedynie droga do zasiłku i bezpłatnej służby zdrowia. Raport "Zatrudnienie w Polsce 2005" powstał w departamencie analiz i prognoz ekonomicznych MGiP. Jest dostępny na: www.mgip.gov.pl - podaje "Gazeta WYborcza".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)