Nie ma spadku? Jest zachowek

Jeśli spadkobierca nas wydziedziczył, to zawsze przysługuje nam prawo do zachowku. Musimy je jednak wywalczyć w procesie o jego wydanie - informuje "Rzeczpospolita".

Nie ma spadku? Jest zachowek
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

24.09.2012 | aktual.: 24.09.2012 11:12

Zdaniem gazety takie wnioski można wyciągnąć z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego. Wydziedziczona przez babkę wnuczka czołowego przed laty działacza PRL domaga się od Marka P. zachowku od majątku, w skład którego wchodzą m.in. willa w Konstancinie czy mieszkanie w Warszawie.

Od stryja Marka P. chce zachowku w wysokości 1/4 spadku (taki udział by jej przysługiwał z racji spokrewnienia ze zmarłą), czyli około miliona złotych. Aby móc ubiegać się o te pieniądze, powinna wpłacić 50 tys. zł opłaty. Jeśli sprawę przegra, pieniądze straci.

Jak pisze "Rz", samo wydziedziczenie nie polega na pominięciu kogoś w spadku, ale właśnie pozbawieniu możliwości ubiegania się o zachowek. Gazeta wyjaśnia, że zachowek to połowa tego, co w normalnych okolicznościach dostałby spadkobierca, gdyby nie został pominięty w spadku. W przypadku małoletnich oraz stale niezdolnych do pracy zachowek to 2/3 tej kwoty.

Babka wnuczkę i jej ojca wydziedziczyła, w testamencie pisząc o naruszeniu przez tę część rodziny jej dobrego imienia oraz dóbr osobistych. Mimo to wnuczka może próbować obalić przed sądem zarzuty babci i starać się o uzyskaniu zachowku.

Wirtualna Polska/"Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)