"Nie stać nas na przywileje górnicze"

Ja bym powiedział - nie stać nas (na ustawę o emeryturach górniczych) - chociaż oczywiście wszystko jest względne. Można podnieść podatki, można podnieść cenę benzyny do 8 złotych, a PIT do 70% i wtedy oczywiście na krótką metę każdą dziurę można załatać - powiedział Witold Orłowski, doradca ekonomiczny prezydenta, gość "Salonu Politycznego" Trójki.

29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 15:41

Jolanta Pieńkowska: Dziś rząd zdecyduje czy wycofać ustawę o górniczych emeryturach z Trybunału Konstytucyjnego i z tego co mówi premier wynika, że rząd ustawę wycofa. Błąd?

Witold Orłowski: Uważam to za rzecz nierozsądną. Jeśli mówimy o pytaniu czy ustawa jest konstytucyjna czy nie to nie chodzi o wolę polityczną. Ona jest zgodna z Konstytucją albo nie. Wydaje mi się, że rząd powinien być pierwszą instytucją zainteresowaną ustaleniem tego faktu. Jeśli jest sprzeczna z Konstytucją to tak czy owak zostanie zakwestionowana, a jak rząd wycofa to prawdopodobnie kto inny złoży to samo pytanie...

Może rząd właśnie na to liczy, że pracodawcy, którzy już zapowiadają, że jeśli rząd ją wycofa to oni ją skierują ponownie do Trybunału.

- Bardzo możliwe, co może oznaczać rodzaj takiej demonstracji, ponieważ część posłów większości parlamentarnej pewnie była bardzo szczęśliwa, że można pokazać, że się jest przeciwko takim głupim pomysłom jak sprawdzanie konstytucyjności ustawy górniczej. Więc rząd może to zrobić, bardzo możliwe, że licząc, że kto inny złoży to samo pytanie, i że efekt będzie. Bo oczywiście rząd, który już musi myśleć o budżecie i to nie tylko tym, ale również tym za dwa, trzy, cztery lata, jeśli jest odpowiedzialny to również o tym za 10 lat - musi wiedzieć, że ta ustawa jest katastrofą.

A stać nas na tę ustawę czy nie?

- W ciągu roku to nie jest problem. W ciągu dwóch lat to da się załatać. Oczywiście z czasem będzie to coraz więcej. Ja bym powiedział - nie stać nas - chociaż oczywiście wszystko jest względne. Można podnieść podatki, można podnieść cenę benzyny do 8 złotych, a PIT do 70% i wtedy oczywiście na krótką metę każdą dziurę można załatać.

No tak panie profesorze - ja pamiętam naszą rozmowę kiedy prezydent, wbrew temu co pan mówił, tę ustawę podpisywał, potem marszałek Cimoszewicz robił z niej prezent górnikom na Śląsku i może teraz jest taka powtórka z rozrywki? Premier też jedzie na Śląsk, jest Barbórka, więc może będzie prezent dla górników.

- Bardzo możliwe, że będzie prezent dla górników. Prawda jest taka, że rzeczywiście jest to rozwiązanie złe. Czy ono jest rzeczywiście sprzeczne z Konstytucją? To jest pytanie naprawdę bardzo skomplikowane. Ja mogę tylko powiedzieć, że ekonomicznie jest to ustawa rzeczywiście oferująca górnikom przywileje, na których po prostu nas nie stać. To nie znaczy, że górnikom nie należy zagwarantować, że nie będą pracować dłużej...

No właśnie - to co powinno się zrobić z górniczymi emeryturami?

- Sprawa jest absolutnie oczywista i rozwiązaniem jest wprowadzenie tzw. emerytur pomostowych. Fakt, że ktoś nie może pod ziemią pracować więcej niż 25 lat nie oznacza wcale, że nie trzeba odprowadzać odpowiednich składek ZUS-owskich w jego imieniu. Tak samo zresztą jak w większości krajów europejskich jest tak, że fakt, że pod ziemią nie można pracować ponad 20 lat wcale nie oznacza, że nie można na innym stanowisku po tych 20 latach nie pracować. Rozwiązaniem są emerytury pomostowe. Nie tylko dla górników - dla wszystkich w przypadku których trzeba założyć, że z powodu warunków pracy ona powinna być ograniczona, nie może trwać przez całe normalne życie zawodowe trzydziestu kilku czy czterdziestu lat.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)