Nie tylko trumna. Z prochów diament albo nawet drzewo
Dla większości Polaków sprawa jest oczywista - po śmierci bliskiej osoby trzeba jej ciało pochować w tradycyjnej trumnie. Ale pojawia się coraz więcej alternatyw - są designerskie urny, trumny z kartonów czy diamenty wytworzone z prochów. Niektórzy oferują sadzenie drzew na prochach zmarłej osoby.
31.10.2018 | aktual.: 31.10.2018 19:22
- Polacy są ciągle konserwatywni, jeśli chodzi o pochówki. Ale z roku na rok coraz mniej - słyszymy od właścicieli producenta trumien Rubicon & Vicinus. Coraz więcej osób decyduje się na przykład na kremację ciał bliskich. - Wzrost jest tu bardzo szybki - dodają przedstawiciele branży pogrzebowej. I od razu zaznaczają, że podejście do kremacji jest zupełnie inne na zachodzie i na wschodzie kraju.
Mieszkańcy zachodniej Polski kremują bliskich coraz chętniej, ale na wschodzie większość osób wciąż sobie tego nie wyobraża. - To jak mapki kraju po wyborach - rozkład głosów na konkretne partie rozkłada się mniej więcej tak, jak stosunek do kremacji - słyszymy w Rubicon & Vicinus.
Produkowanie urn staje się więc ostatnio coraz lepszym biznesem. Najpierw trzeba jednak zainwestować w specjalny piec do kremacji - kosztuje minimum 200 tys. zł, ceny najlepszych zbliżają się do miliona. Jednak niektórzy mają znacznie bardziej oryginalne pomysły. Jak na przykład tworzenie z prochów bliskich diamentów.
Z prochów diamenty za 100 tysięcy. "Niektórzy tak przeżywają żałobę"
Polska firma przerabia prochy w ten sposób, by powstała z nich luksusowa biżuteria. - W całej Europie są jedynie trzy firmy, które zajmują się podobną działalnością - przekonuje w rozmowie z WP Darek Markowski z One Diamonds.
- Każde stworzenie ma w sobie węgiel i właśnie dlatego można stworzyć diament. Najczęściej są to oczywiście prochy ludzi, ale niektórzy chcą np. mieć przy sobie swojego pupila - wyjaśnia Markowski. Ile kosztuje przerobienie prochów w diamenty? W One Diamonds ceny zaczynają się od 4600 zł, a kończą na ponad 100 tysiącach. Myliłby się jednak ten, kto by pomyślał, że decydują się głównie bogacze. - Wbrew pozorom najczęściej na Diament Pamięci decydują się ludzie o średnich zarobkach - mówi Markowski.
Szef One Diamonds ma świadomość, że jego usługa może budzić kontrowersje. Ale odpowiada, że jego zdaniem każdy ma prawo przeżywać żałobę na swój sposób. - Z naszych usług najczęściej korzystają młodzi rodzice, tracący dziecko, ale nie brakuje też odwrotnych styuacji, czyli dzieci tworzących klejnoty z prochów rodziców - słyszymy w One Diamonds.
Darek Markowski przyznaje, że są i zrozpaczeni właściciele zwierząt domowych, którzy potrafią wydać na diament kilkadziesiąt tysięcy złotych - często mocno się zadłużając.
- A co do sceptyków, to muszę powiedzieć, że początkowi sceptycy często stają się naszymi klientami - mówi Markowski.
Trumna designerska, trumna kartonowa, a może drzewo zamiast trumny?
Rubicon & Vicinus z Tuszyna oferuje designerskie trumny i urny. W firmie słyszymy jednak, że zapytania o spersonalizowane trumny zdarzają się sporadycznie. Większość klientów nawet, gdy decyduje się na nietypową urnę czy trumnę, to wybiera z katalogowej oferty.
Liderami, jeśli chodzi o nieszablonowe podjeście do pochówków, urn i trumien, są państwa anglosaskie. Mnóstwo jest firm wykonujących nietypowe trumy np. w kształcie iPhone'a, ulubionego samochodu czy taki z motywami z Gwiezdnych Wojen. Sporo firm oferuje również budowę trumny czy urny według projektu klienta. Jeszcze dalej poszła australijska firma ExpressionCoffins. Na jej stronie jest specjalna aplikacja - kreator trumny. Samemu można wybrać zdjęcie na każdy bok trumny, dodać wybrany tekst - i na końcu zobaczyć trójwymiarową wizualizację całego projektu.
Kreator własnej trumny - pomysł z Australii
Ecoffins to z kolei firma z Singapuru, która sprzedaje na całym świecie trumny z kartonu. Producent zapewnia, że taka trumna jest w stanie wytrzymać ciężar do 150 kg. - Nie musisz wycinać całego drzewa, by mieć trumnę. Postaw na trumnę papierową - zachęca producent.
Hiszpańska firma Bios Urn nie tylko zachęca, by nie wycinać drzew, ale podsuwa nawet pomysł, aby prochy zmarłej osoby wykorzystać do zasadzenia drzewa. - Po kremacji prochy umieszczane są w specjalnej, biodegradowalnej urnie. Tam znajduje się nasiono drzewa, na przykład sosny. Urnę następnie trzeba zakopać w ziemi i poczekać, aż z nasion wyrośnie drzewo - czytamy na stronie Bios Urn. Taką urnę mozna kupić za 145 dol. Jak zaznaczają przedstawiciele firmy, to symboliczne przywrócenie zmarłego do życia poprzez naturę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl