Nie wszystko Biedronka, co się świeci

Biedronka to nie jedyny produkt, do którego JMD próbuje przekonać Polaków. Prowadzane są testy nowych biznesów. I tak na terenie naszego kraju funkcjonuje 37 aptek Bliska Apteka, 8 drogerii Hebe oraz kawiarnia Kropka Relaks.

Dlaczego po ponad roku projekty nie wyszły poza fazę testów?
- Trudno powiedzieć, czy rok to jest mało czy dużo. Projekt zaczynamy rozwijać wtedy, kiedy jesteśmy pewni, że to jest biznes dla nas. Jeżeli nie jesteśmy przekonani, to ten biznes dalej testujemy - uzasadnia Tomasz Suchański, dyrektor generalny sieci sklepów Biedronka.

Podcięte skrzydła

Jednak już wiadomo, że nie wszystkie projekty idą w kierunku, o jakim marzyli właściciele. Sieć aptek była rozwijana dosyć intensywnie. Plany były ambitne. Przy każdym sklepie miał powstać punkt z farmaceutykami.

- Wraz z rozwojem projektu Bliskiej Apteki i obserwacji, jak funkcjonuje ten rynek w Polsce, rośnie nasza ostrożność - przyznaje Alfred Kubczak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych JMD.

Od 1 stycznia wszedł w życie zakaz reklamy aptek i ich działalności. Ma on prowadzić do ujednolicenia cen. Według twórców ustawy wolnorynkowe działanie tych placówek nie zawsze jest pożądane.

- Tworzący prawo nie do końca spodziewali się takich efektów, jakie mamy. Oczywiście te zmiany mają wpływ na nasze dalsze działanie. Analizujemy sytuację. Kiedy ma się sieć czy to sklepów, czy aptek, reklama jest podstawowym narzędziem, którego się używa do znalezienia swojego miejsca na rynku. Tak samo jak cena i każde inne narzędzie marketingu - opisuje Tomasz Suchański.

- Dalszy rozwój sieci aptek jest uzależniony od przeprowadzonej przez nas analizy rynku - dodaje Anetta Jaworska-Rutkowska, kierownik ds. relacji zewnętrznych JMD.

Co dalej z kawiarniami

W lutym zeszłego roku Biedronka uruchomiła pierwszą kawiarnie Kropka Relaks. W Portugalii grupa prowadzi od 2003 roku kawiarnie Jeronimo. Do zeszłego roku było ich blisko 30. W Polsce sieć, która miała walczyć z konkurencją cenami, na razie ogranicza się do dwóch placówek.

- Zawsze szukamy najlepszego dla nas rozwiązania i dopiero wtedy, gdy będziemy pewni, że to biznes dla nas, zaczniemy go rozwijać - mówi Tomasz Suchański.

Miesiąc temu przedstawiciele sieci zapewniali, że wkrótce mogą pojawić się nowe informacje na temat koncepcji działania nowego biznesu. Na razie można tylko spekulować, co dalej stanie się z tym projektem.

Rozpoczęty w ubiegłym roku pomysł może przekształcić się w coś zupełnie nowego. Możliwe, że wewnątrz sklepów Biedronka pojawią się kąciki, w których klienci mogą napić się kawy, zjeść deser. Kierunek zmian mogą pokazać doświadczenia firmy wyniesione z Półwyspu Iberyjskiego.

- Rozważamy uruchomienie stoisk oferujących gotowe potrawy na wynos, podobnych do konceptu take away, który z powodzeniem funkcjonuje w portugalskich sklepach Pingo Doce. Jednak to odległe plany - przekonuje Anetta Jaworska-Rutkowska.

Strzał w dziesiątkę?

Przedstawiciele firmy za najbardziej prestiżowy uważają projekt rozwoju drogerii Hebe. Obecnie sieć dysponuje 8 placówkami. Alfred Kubczak przyznaje, że nie jest to może wielka liczba, w kontekście konkurencji na tym rynku, ale spółka jest zadowolona z wyników osiąganych przez drogerie. Czy to znaczy, że Hebe zagości na dłużej w Polsce?

- Możemy powiedzieć, że doświadczenia pierwszego okresu testów są bardzo pozytywne - ujawnia Alfred Kubczak.

- Wciąż bacznie obserwujemy działalność funkcjonujących już ośmiu punktów oraz prowadzimy analizę możliwych lokalizacji pod kolejne drogerie - dodaje Anetta Jaworska-Rutkowska.

Tymczasem sama Biedronka robi swoje. I zmienia swoje oblicze. Nie chce być już kojarzona z dyskontem. Rozpoczęła się zmiana formatu sklepów w kierunku tzw. convenience. W ubiegłym roku średnio co 36 godzin otwierany był nowy sklep tej sieci. W drugiej połowie roku zostanie otwarty 2000 sklep. W 2015 roku, według planów spółki, Biedronek będzie 3000.