Nie znasz angielskiego? Nie ośmieszaj się

Nawet z ogromnym doświadczeniem i umiejętnościami oraz z wykształceniem kierunkowym możesz nie dostać wymarzonej pracy

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Nawet z ogromnym doświadczeniem i umiejętnościami oraz z wykształceniem kierunkowym możesz nie dostać wymarzonej pracy. Twoim przekleństwem jest nieznajomość angielskiego czy niemieckiego. Jeśli postanowisz oszukiwać na rozmowie kwalifikacyjnej, tylko się zbłaźnisz.

Od lat numerem jeden na liście kłamstw rekrutacyjnych pozostaje znajomość języków obcych. Kandydaci w CV piszą, że rozmawiają płynnie po angielsku, choć tak naprawdę ledwo potrafią sklecić kilka podstawowych zdań. Co z tego, że w CV opisują swoje zdolności lingwistyczne, skoro na spotkaniu rekruter zaczyna mówić po angielsku, niemiecku czy francusku, a kandydat na dane stanowisko albo milczy, albo zaczyna swój popis, robiąc z rozmowy kwalifikacyjnej kabaret. Po prostu się ośmiesza.

Czy bardzo różnimy się od innych Europejczyków? Według Eurostatu w Europie - co nie zaskakuje - dominuje język angielski. W Polsce - większość deklaruje znajomość rosyjskiego. Ponad 38 proc. osób w wieku 25 - 64 lat w krajach Unii Europejskiej oraz Norwegii, Chorwacji i Turcji przyznaje, że nie zna żadnego języka obcego. Nie wyróżniamy się więc aż tak bardzo, natomiast jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o zawyżanie samooceny znajomości języków obcych. Niektórzy kłamią, że znają dany język, nawet wówczas, gdy wybierają się do kraju, w którym się nim włada. Dlaczego?

- Być może dlatego, że nadal jest bardzo niewiele ofert dla kandydatów nieznających języka kraju docelowego. Mimo tego w każdym miesiącu, ponad połowa zapytań dotyczy miejsc pracy, w których nie trzeba się porozumiewać z otoczeniem. Niestety takich ogłoszeń jest mniej niż 10 proc. - tłumaczy Artur Ragan z Work Express. - Wielu kandydatów celowo i świadomie zawyża samoocenę znajomości języków. Najczęstsze przekłamania, z jakimi mamy do czynienia dotyczą niemieckiego - na 100 kandydatów deklarujących dobrą znajomość, porozumiewać się potrafi od 15 do 20 osób. Podobnie jest z językiem francuskim na 100 osób mówi od 10 do 15 osób.

Fakt nieznajomości języków zapewne wiele osób ukrywa z desperacji, czasami ze wstydu. Albo zbyt długo szukają pracy, albo obawiają się, że bez tego "atutu" po prostu nie znajdą zatrudnienia.

- Nie nazywałbym takich kandydatów oszustami. Przecież wystarczy wręczyć delikwentowi prosty test, na który następnie rzuci okiem jeden z naszych germanistów czy romanistów żeby odkryć, jak jest faktycznie. Z drugiej strony, jeśli ktoś tak koloryzuje jeszcze na etapie naboru, to czy zmieni swoje nastawienie po podpisaniu umowy? - zastanawia się Artur Ragan.

Faktem jest, iż rekruterzy w ogłoszeniach podają profil idealnego kandydata do pracy. Wiele firm w ogłoszeniach wymaga znajomości języka angielskiego, którego potem zatrudniona osoba nigdy nie wykorzystuje. Jednak, jeśli w ogłoszeniu widniała informacja, że przyszły pracownik konkretny język znać musi, trzeba się przygotować, że część spotkania przebiegnie w tym właśnie języku.

- Narzędzi sprawdzających jest sporo - może się zdarzyć, że rekruter w trakcie rozmowy przejdzie na język obcy, może też wręczyć nam kartkę z zadaniami do rozwiązania na miejscu albo tekst do przetłumaczenia. O ile może się zdarzyć, że stres zablokuje kandydata i ten będzie miał problem z konwersacją, to tłumaczenie kilku używanych w przyszłej pracy zwrotów jest dość oczywistym oczekiwaniem pracodawcy. Zwykle weryfikacja negatywna kończy się niezręczną chwilą ciszy, ale czasami zdarzają się kandydaci próbujący wmawiać rekruterom, że użyte błędne formy gramatyczne czy niewłaściwe słownictwo to norma, którą przekazano im na kursach językowych albo podczas pobytu za granicą. Jeszcze inni tłumaczą swoje pomyłki stresową sytuacją i złym samopoczuciem w danym dniu. Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, że dany kandydat kłamie, więc nikogo nie dyskwalifikujemy. Zwykle sugerujemy takiej osobie, aby podszlifowała język i zgłosiła się ponownie, dajemy tez często wskazówki, na czym warto się skupić podczas nauki np.
konkretny zasób słownictwa - tłumaczy Artur Ragan.

ml,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy