Nieatrakcyjną pracę wezmę

W ubiegłym roku do pracy w Wielkiej Brytanii przyjechało ponad 70 tys. Polaków, którzy są gotowi wykonywać prace nieatrakcyjne dla Brytyjczyków. W dzienniku "The Guardian" reporter Stuart Jeffries opisuje Polaków szukających pracy w Londynie.

09.03.2005 | aktual.: 09.03.2005 06:43

Poszukiwanie zajęcia dla wielu Polaków rozpoczyna się od tzw. ściany płaczu (wailing wall) w zachodnim Londynie, gdzie umieszczane są ogłoszenia o pracy. Ci, którzy się tam tłoczą, pisze gazeta, często nie znają nawet angielskiego; czasami mają też nierealistyczne wymagania co do przyszłego zajęcia, jak dwie dziewczyny z Warszawy, które przyjechały do Londynu marząc o karierze na scenie, a zostały sprzątaczkami.

Według gazety, dla brytyjskiego pracodawcy atutem jest to, że na Polaków można liczyć, gdy zabraknie rąk do pracy wśród miejscowych. Dziennik przypomina, że gdy jeden z supermarketów potrzebował 140 kierowców, zatrudnił właśnie Polaków, ponieważ innych chętnych nie było.

Poza tym - pisze dziennik - Polacy są otwarci i chętnie się uczą. _ Nie mam przygotowania, ale mogę się nauczyć. Jestem elastycznym pracownikiem. Nie to co Brytyjczycy _ - mówi "Guardianowi" jeden z Polaków, który został przez dziennikarza zapytany o wykształcenie. Rozmówca gazety przyznaje, że w Polsce ukończył elektronikę, ale jest w stanie podjąć się nawet prac remontowych.

Dziennik porusza też sprawę nieuczciwych pracodawców, którzy zatrudniają Polaków płacąc im o wiele niższe stawki niż miejscowym lub nie płacąc w ogóle.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)