Niech żywi nie tracą nadziei!
Jest światełko w tunelu dla przyszłych emerytów, którzy nie chcą, by po śmierci ich kapitał z OFE był konfiskowany.
14.03.2007 09:40
Jest światełko w tunelu dla przyszłych emerytów, którzy nie chcą, by po śmierci ich kapitał z OFE był konfiskowany.
9 marca 9 członków międzyresortowego zespołu ds. nadzoru ubezpieczeń społecznych, na czele z wicepremierem Ludwikiem Dornem, oficjalnie rozpoczęło prace nad system wypłat emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). W dużej mierze od ich decyzji zależy, czy Polacy będą rozczarowani czy oczarowani reformą emerytalną. Na razie szef zespołu jest bardzo ostrożny i nie chce zajmować stanowiska w kluczowych dla emerytów kwestiach. Nam udało się poznać opinię jednego z wpływowych członków zespołu. Powiało optymizmem, bo nie wyklucza wprowadzenia nawet tych najbardziej oczekiwanych przez przyszłych emerytów rozwiązań. Pozostaje kibicować, by udało mu się przekonać resztę zespołu.
_ Jednorazowa wypłata całego kapitału z OFE jest obciążona zbyt dużym ryzykiem, że pieniądze zostaną szybko wydane i spora grupa emerytów trafi na utrzymanie opieki społecznej. To wymusiłoby podniesienie składek. Nie oznacza to jednak, że jakaś część kapitału z OFE nie mogłaby być wypłacona jednorazowo. Będziemy analizować, czy to możliwe, a jeśli tak, to ile i w jakiej formie _ – mówi nieoficjalnie nasz rozmówca.
Stonowany wicepremier
Pierwsze deklaracje wicepremiera Dorna dają podstawy do umiarkowanego optymizmu. Wprawdzie nie pozostawił cienia złudzeń, że jednorazowa wypłata kapitału z OFE będzie możliwa, jednak jednocześnie nie poparł koncepcji forsowanej przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan, która uzyskała pochlebną opinię związków zawodowych i polityków koalicji. Ta zaproponowała jako jedyną formę świadczenia indywidualną emeryturę dożywotnią. Takie rozwiązanie oznacza, że kapitał emeryta z OFE nie byłby dziedziczony. Umierając w kilka lat po przejściu na emeryturę resztę pieniędzy zostawiałby nie rodzinie, a firmie ubezpieczeniowej. Emeryt nie mógłby także samodzielnie gospodarować kapitałem z OFE np. wypłacając jednorazowo.
_ Ważnym elementem systemu jest zapewnienie emerytury dożywotniej, gwarantującej pełną ochronę przed ryzykiem długowieczności. W dalszym etapie prac rozważane będą różne formy emerytur _- zapowiedział ostrożnie Ludwik Dorn. Dużo bardziej zdecydowany jest nasz rozmówca.
_ Kwestia formy, w jakiej będzie wypłacana emerytura, nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Na pewno emeryci będą mieli wybór. Odrzucamy koncepcję, aby jedyną formą świadczenia była emerytura indywidualna _– deklaruje.
Oznacza to możliwość dziedziczenia kapitału – przynajmniej jego części.
Cała kasa do ręki
Wygląda, więc na to, że projekt Lewiatana odchodzi w zapomnienie. Ucieszy to zapewne naszych czytelników. Gdy go opisaliśmy przed dwoma tygodniami, na forach internetowych zawrzało (o tym piszemy obok). Najbardziej bulwersowało to, że po śmierci emeryta pozostały kapitał przepadnie. Wyczuwając nastroje społeczne autorzy koncepcji Lewiatana warunkowo dopuszczali inne rozwiązanie.
_ Z uwagi na możliwy „szok przejścia” dopuszczamy możliwość emerytur z gwarantowanym okresem płatności, jednak nie dłuższym niż 5 lat _ - mówił na konferencji Zygmunt Kostkiewicz, jeden z autorów koncepcji, wiceprezes Commercial Union Życie.
Takie rozwiązanie oznacza, że w przypadku śmierci emeryta w okresie objętym gwarancją, spadkobiercy otrzymywaliby przysługujące mu świadczenie. Na tym „szczodrość” Lewiatana się kończyła.
Inaczej myślą członkowie zespołu wicepremiera Dorna.
_ Emerytura rodzinna (małżeńska) oraz z gwarantowanym okresem wypłaty jest dobrym i sprawiedliwym rozwiązaniem. W przypadku świadczeń z gwarancją wypłaty wydaje się, że dziesięcioletnia ochrona to minimum _– uważa nasz rozmówca.
Takie rozwiązanie popierają eksperci.
_ Emerytura rodzinna, czy tzw. na dwa życia to dobry pomysł, bo w jakiś sposób poprawi niekorzystną sytuację kobiet wynikającą z tego, że statystycznie krócej pracują, mnie zarabiają i dłużej żyją _ – mówi Marcin Kawiński, specjalista z biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Mocne otwarcie
Zespół Dorna pracę zaczął od mocnego uderzenia. Odrzucił koncepcję minister pracy Anny Kalaty, by jedyną instytucją wypłacającą emerytury był Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Mają się tym zajmować firmy prywatne oraz instytucja państwowa, co ma zaostrzyć konkurencję i wymusić obniżkę kosztów. Nasz rozmówca zapewnia, że to dopiero początek ciężkiej pracy.
_ Decyzję o tym, jaką postać będą miały emerytury, podejmiemy po dokładanym wyliczeniu, jakie skutki zarówno dla emeryta jak i dla systemu będzie miał dany typ świadczenia _– zapewnia.
Przyszli emeryci trzymają za słowo.
Grzegorz Nawacki
Puls Biznesu