Niemiecki minister obrony: Putin mógłby zaatakować NATO w ciągu 5‑8 lat

Europa bije na alarm. Na kontynencie rosną obawy po groźbach Władimira Putina pod adresem sojuszników wojskowych NATO. - Prawie codziennie słyszymy groźby ze strony Kremla - powiedział Boris Pistorius niemieckiemu dziennikowi Der Tagesspiegel.

Rosja może zaatakować kraje NATO za 5-8 lat
Rosja może zaatakować kraje NATO za 5-8 lat
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2022 Getty Images
oprac. NST

20.01.2024 16:15

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział w piątek dziennikowi "Tagesspiegel", że Rosja może pewnego dnia zaatakować kraj NATO. Jego zdaniem obecnie taki atak nie jest prawdopodobny, natomiast będzie możliwy za pięć-osiem lat.

- Prawie codziennie słyszymy groźby ze strony Kremla, ostatnio ponownie wobec naszych przyjaciół w krajach bałtyckich. Musimy więc liczyć się z tym, że pewnego dnia Władimir Putin zaatakuje nawet kraj NATO - stwierdził Pistorius.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Psycholog Igi Świątek o zarobkach, podatkach i hejcie w sporcie - Daria Abramowicz - Biznes Klasa #6

Rosja może zaatakować kraj NATO za 5-8 lat

Jednak "w tej chwili nie sądzę, by rosyjski atak był prawdopodobny. Nasi eksperci szacują, że jest to możliwe w okresie od pięciu do ośmiu lat" - powiedział minister. Zdaniem Pistoriusa pewne jest, że "mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia militarnego w Europie, która nie istniała od 30 lat".

Minister wskazał w kontekście apeli o zwiększenie niemieckiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, że "nie możemy pójść na całość, jak niektórzy wzywają". "W przeciwnym razie sami zostalibyśmy bezbronni" - dodał.

Spośród wszystkich państw UE, Niemcy już robią najwięcej, a teraz inni europejscy partnerzy muszą zrobić więcej. "To musi być jasne dla wszystkich: jeśli Putin wygra tę wojnę i zajmie Ukrainę, zagrożenie dla obszaru Sojuszu oczywiście również wzrośnie" - ostrzegł Pistorius.

Szef MON o możliwej agresji Rosji wobec NATO

Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz komentując doniesienia niemieckiego portalu "Bild" o możliwej eskalacji działań Rosji przeciwko NATO ocenił, że Rosja jest agresorem i państwem nieprzewidywalnym. Podkreślił, że musimy być gotowi na każdy scenariusz.

Kosiniak-Kamysz na antenie Polsat News pytany był w poniedziałek o opublikowany w portalu dziennika "Bild" artykuł, którego autorzy, powołując się na poufny dokument niemieckiego ministerstwa obrony, opisują możliwą eskalację ze strony Rosji wobec NATO. "Wzmożenie działań Rosji przeciwko NATO jest prawdopodobne już w 2024 roku; Bundeswehra przygotowuje się do ataku Putina" - pisze "Bild". Komentując te doniesienia, szef MON stwierdził, że sytuacja na ukraińskim froncie jest bardzo poważna.

Co chwilę mamy informacje o kolejnych nalotach, o tym, że ataki na Ukrainę się nasilają - powiedział.
Dodał, że polskie władze nie ustają w wysiłkach, by Europa i świat nie zapominały o trwającej na Wschodzie wojnie.

Dopytywany o to, czy Rosja może zaatakować NATO w tym roku Kosiniak-Kamysz odparł, że Rosja jest agresorem i państwem nieprzewidywalnym w swoich działaniach. - Rosja postępuje wbrew logice. To, co wydarzyło się w 2022 roku, wydawało się niemożliwe. Musimy być gotowi na każdy scenariusz - powiedział.

Szef MON oświadczył, że w proces rozbudowy i transformacji armii musi być kontynuowany. - Już to robimy. Po przejęciu władzy już podpisaliśmy kolejne kontrakty, na przykład na amunicję - mówił. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że budżet MON w tym roku wzrośnie o około 20 proc. - Będzie to prawie 119 mld zł, do tego mamy jeszcze fundusz wsparcia Sił Zbrojnych. To największe wydatki na armię w historii - zapewnił.

Wybrane dla Ciebie