Niemrawy handel bez USA
W poniedziałek przed inwestorami w Warszawie zarysowała się perspektywa niezbyt interesujących notowań w związku ze świętem w USA i zamknięciem tamtejszych rynków finansowych. Faktycznie brak napływu istotnych danych makroekonomicznych w połączeniu z ograniczonym handlem w Europie wywoływało od rana na warszawskim parkiecie spore przestoje i okresy marazmu.
21.01.2013 19:29
Inwestorzy przeważającej wielkości nie bardzo mieli chyba pomysł na obranie w bardziej zdecydowany sposób kierunku swoich działań. W efekcie po niewielkich przedpołudniowych wahaniach główne barometry wróciły na poziom piątkowego zamknięcia, gdzie pozostały już do końca dzisiejszych notowań. Dokładnie na finiszu WIG oraz WIG20 zanotowały symboliczne wzrosty rzędu 0,26 i 0,06 procent. Tak jak się można było spodziewać przy nieobecności inwestorów zza oceanu obroty spadły - tym razem do poziomu niespełna 500 milionów złotych.
Na tym dość statycznym rynku nieco większe odchylenie od piątkowych cen obserwowaliśmy w przypadku wymiany akcji PKO BP (-1,5%). Ekonomiści tego banku przewidują spadki zysku sektora bankowego o 15-20 procent w 2013 roku. Słabiej od średniej rynkowej radziły sobie również walory Pekao (- 0,9%), TPS (-0,6%), GTC (-1,7%) i TVN (-0,3%). Po przeciwnej stronie, czyli wśród liderów blue chipów, znalazły się walory PGNiG (1,5%), JSW (1,1%), PZU (0,8%), Tauronu (0,8%) Synthosu (1,7%). Największy w tej grupie spółek wzrost odnotowały akcie ukraińskiego Kernela (6,5%), który poinformował o zachęcających wynikach sprzedaży w ostatnim kwartale.
W grupie papierów spoza WIG20 uwagę rynku mogły skupiać akcje Alior Banku (6,3%), notowane po serii pozytywnych rekomendacji najwyżej od swojego debiutu. Inwestorzy czekają na zmianę właściciela banku, do której ma dojść jeszcze w tym roku. Również rekomendacja pomogła dzisiaj kursowi Comarchu (9,5%) uporać się z lokalnym technicznym oporem na poziomie 80 złotych.
Tradycyjnie bez udziału inwestorów amerykańskich o sesji na GPW często można szybko zapomnieć. Tak stało się i dzisiaj, kiedy to kilka godzin handlu papierami w Warszawie nie wniosło nic nowego do układu technicznego indeksów. Zatrzymanie spadku WIG20 w połowie ubiegłego tygodnia w rejonie 2520 punktów czyni z tego poziomu kluczową obecnie linię wsparcia. Udana inicjatywa popytu zdołała co prawda przepchnąć indeks przez 2550 punktów w rejon kolejnej strefy oporu w obszarze 2580-2590 punktów, gdzie jednak indeks wyraźnie utknął. Zauważalny brak determinacji inwestorów co do podjęcia rozstrzygających posunięć stwarzają obecnie największe szanse dla neutralnego scenariusza na rozpoczęty tydzień, w którym rodzime barometry najpewniej nie pogłębią jeszcze rozpoczętej na początku miesiąca fali korekcyjnej. Przy braku stosownego wsparcia ze strony zagranicznych giełd trudno również liczyć na podjęcie próby ataku na styczniowe maksima. Taki rozwój sytuacji sprzyjać może akcjom spółek o średniej i mniejszej
kapitalizacji, które mogą dostać szansę na poprawę swojej rynkowej wyceny i nierzadko nadrobienie dystansu do giełdowych liderów.
Paweł Kubiak,
makler DM BZ WBK S.A.