Niespodziewany zwrot w sprawie kwoty wolnej od podatku. Rząd chce podwyżki już od 2017 r.

Rząd sprawdza, czy istnieje możliwość wprowadzenia nawet najmniejszej podwyżki kwoty wolnej od podatku już od 2017 r. Sprawa rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Senatu 29 listopada.

Niespodziewany zwrot w sprawie kwoty wolnej od podatku. Rząd chce podwyżki już od 2017 r.
Źródło zdjęć: © Eastnews | Andrzej Hulimka/REPORTER

21.11.2016 | aktual.: 17.12.2016 14:28

Rząd sprawdza, czy istnieje możliwość wprowadzenia nawet najmniejszej podwyżki kwoty wolnej od podatku już od 2017 r. Sprawa rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Senatu 29 listopada. O tym, że rząd szykuje niespodziankę na nowy rok dla podatników, napisał „Dziennik Gazeta Prawna”

Ustawa o PIT, która pozostawiała kwotę wolną od opodatkowania na niezmienionym poziomie 3091 zł, wypadła z porządku obrad Senatu. Może to oznaczać, że rząd będzie chciał w ostatniej chwili przeforsować zmiany w prawie podatkowym. I bardzo prawdopodobne, że będą one dotyczyły właśnie podwyższenia kwoty wolnej od podatku.

W opinii „DGP” nie ma mowy o pełnej podwyżce do 8 tys. zł, co podczas kampanii prezydenckiej obiecywał Andrzej Duda. Rząd ma jednak do dyspozycji inne rozwiązania. Może na przykład wprowadzić kwotę degresywną, która polega na tym, że w zależności od dochodów, będą obowiązywały różne wysokości zwolnień. W tym wypadku im wyższe dochody uzyskuje podatnik, tym niższa będzie mu przysługiwać kwota wolna od podatku.

Ministrowie Beaty Szydło mogą też zaproponować podwyżkę tylko osobom, które osiągają najniższe dochody, np. do 8 tys. rocznie, jak proponował prezydent lub 7,6-7,7 tys. zł, nad czym zastanawiali się senatorowie.

Z wywiadu udzielonego w weekend Polskiej Agencji Prasowej może wynikać, że zwolennikiem tego rozwiązania jest wicepremier Mateusz Morawiecki. - Kwota wolna zwiększona tylko dla najuboższych jest jak najbardziej racjonalnym rozwiązaniem. Dla osób, które zarabiają więcej, nie powinno być moim zdaniem kwoty wolnej - powiedział.

Bez względu na przyjęte rozwiązanie każdy z tych wariantów oznacza większe lub mniejsze obciążenia dla budżetu. Przyjęcie propozycji prezydenckiej kosztowałoby budżet co najmniej 16 mld zł. Na najtańszy wariant, czyli podwyżkę dla najgorzej sytuowanych, rząd musiałby wyszykować dziesięć razy mniej – 1,6 mld zł.

Rząd bierze pod uwagę również inne rozwiązanie. Aby obniżyć koszty podwyższenia kwoty wolnej od podatku, resort finansów zaproponował stopniowe podwyższanie kwoty wolnej o 1000 zł rocznie aż do osiągnięcia poziomu 8 tys. zł. Mimo rozłożenia kosztów w czasie tylko w pierwszym roku od wdrożenia tej propozycji kosztowałoby rząd musiałby wysupłać dodatkowe 4 mld zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (589)